Rosja nie ma wątpliwości. Unia Europejska przedłuży wobec niej sankcje gospodarcze. A to oznacza nie tylko kolejne komplikacje polityczne na linii Wschód-Zachód, ale też kolejne problemy dla zwykłych Rosjan. Materiał "Faktów z Zagranicy".
Po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu, które miał naruszyć turecką przestrzeń powietrzną, rosyjskie władze znacznie uważniej przyjrzały się cytrynom i pomarańczom z Turcji. Rezultat był przerażający więc i reakcja szybka: zakaz importu. - Poziom rolnictwa w Turcji jest niski i najpewniej Turcja nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej ochrony fitosanitarnej. Jeśli oni nie mogą nas chronić, to musimy robić to sami - przekonuje Witalij Kułakow z Centrum Kwarantanny Roślin.
Embargo zostanie
Tak samo Rosjanie, już od ponad roku, "chronią" się przed żywnością z Unii Europejskiej. To embargo zostało wprowadzone w odpowiedzi na unijne sankcje nałożone po agresji na Ukrainę. Wygasają pod koniec stycznia, ale w przyszłym tygodniu mają być przedłużone. Rosja liczyła jeszcze na pomoc Włoch, które chciały co najmniej debaty na ten temat. Unijni dyplomaci uznali jednak, że nie będą robić nic, co obnażyłoby podziały między członkami Wspólnoty. A skoro zostają sankcje, to zostaje też embargo. - Zachodnie sankcje uderzają głównie w biznes. Obejmują trzy sfery: praktycznie uniemożliwiają dostęp rosyjskich firm i banków do zachodnich kredytów, blokują możliwość korzystania z zaawansowanych technologii naftowych i uniemożliwiają eksport do Rosji cywilnych towarów, które mogą być wykorzystane w celach wojskowych - tłumaczy Andrzej Zaucha, korespondent "Faktów" TVN w Moskwie.
Jabłka za 10 zł, ser z olejem palmowym
Ale prawdziwą tragedią dla zwykłego Rosjanina jest embargo żywnościowe wprowadzone przez Władimira Putina. Nie tylko rosną ceny (dobre jabłka kosztują 10 zł za kilogram), ale gwałtownie pogorszyła się się też jakość przetworów mięsnych i mlecznych. Aż 80 proc. serów robionych jest z dodatkiem oleju palmowego. Władze przymykają na to oko, bo inaczej w sklepach zabrakłoby produktów. Według lokalnych mediów Rosjanie jedzą coraz gorzej. W ich diecie brakuje przede wszystkim ryb i nabiału.
Wiem, że nikomu nie jest teraz łatwo. Trudności gospodarcze obniżają dochody i poziom życia wielu ludzi. Rozumiem tych, którzy pytają: Kiedy przezwyciężymy te problemy? Sytuacja jest trudna, ale nie krytyczna. Władimir Putin
Władimir Putin w ostatnim orędziu do narodu ostrzegał obywateli, by przygotowali się na długie kłopoty. - Wiem, że nikomu nie jest teraz łatwo. Trudności gospodarcze obniżają dochody i poziom życia wielu ludzi. Rozumiem tych, którzy pytają: Kiedy przezwyciężymy te problemy? Sytuacja jest trudna, ale nie krytyczna - zapewnił prezydent. Jak szacuje Rosyjska Izba Obrachunkowa, w przyszłym roku coraz trudniej będzie zastąpić sprowadzane kiedyś z zagranicy mięso i nabiał rodzimą produkcją, a owoce i warzywa jeszcze bardziej zdrożeją.
"Fakty z zagranicy" od poniedziałku do piątku na antenie TVN24 Biznes i Świat o godz. 20.00.
Autor: tol / Źródło: Fakty z zagranicy
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock