Widmo Brexitu na chwilę oddala się. W nocy z piątku na sobotę w Brukseli zakończył się specjalny szczyt, którego tematem było wypracowanie kompromisu z Londynem. Zachęciłby on Wielką Brytanię do pozostania w Unii Europejskiej. W efekcie rozmowy sprowadziły się do ustaleń w zakresie ograniczenia świadczeń socjalnych dla emigrantów. Ale to nie koniec tej historii. W sobotę premier David Cameron przedstawi ustalenia z Brukseli swojemu rządowi, a w najbliższych dniach zamierza wyznaczyć datę referendum w sprawie obecności jego kraju w UE. Bo to, czy Wielka Brytania pozostanie we Wspólnocie, zależy tylko od obywateli.
1. Co Wielka Brytania zyskała? - Wynegocjowałem porozumienie, które daje Wielkiej Brytanii specjalny status w Unii Europejskiej - mówił tuż po zakończeniu szczytu premier Cameron. Dzięki wypracowanemu porozumieniu jego kraj będzie wyłączony z dalszego pogłębiania integracji europejskiej i "nigdy nie będzie częścią europejskiego superpaństwa" - wyjaśniał. Londyn wciąż chce czerpać pełne korzyści ze wspólnego rynku, dlatego nigdy nie przystąpi do strefy euro. Cameron wynegocjował również wyłączenie z procesów niekorzystnych dla jego kraju: pełnego otwarcia granic czy programów pomocowych dla państw w kłopotach finansowych.
2. Co stracą obywatele Unii Europejskiej? Jednym z ważnych punktów negocjacji, były świadczenia socjalne dla migrantów. Londyn domagał się ograniczeń w dostępie do nich. Cameron zaznaczał, że "brytyjski system powinien przestać być magnesem dla imigracji zarobkowej z biedniejszych państw Unii".
Kompromis przewiduje m.in. możliwość zwalczania nadużyć przy korzystaniu z systemu socjalnego, a wprowadza możliwość wprowadzenia ograniczeń w dostępie do tego systemu.
3. Podział na starą i nową migrację. Wielka Brytania będzie mogła wprowadzić tzw. hamulec bezpieczeństwa, który oznacza, że nowo przybyli imigranci z innych państw UE będą przez cztery lata na pełny dostęp do świadczeń, czyli w praktyce do 2028 roku. Jednak zdaniem polskiego rządu dopiero w pracach nad konkretnymi przepisami prawnymi zostanie ustalone to, jak potraktować takie przypadki.
Wprowadzona zostanie także możliwość dopasowania wysokości wypłacanych imigrantom z innych krajów unijnych zasiłków na dzieci, mieszkających w innych krajach. Wprowadzono jednak okres przejściowy dla tych imigrantów, którzy w momencie wejścia w życie przepisów będą już przebywać i pracować w Wielkiej Brytanii (albo innym państwie UE, które skorzysta z możliwości indeksacji). Dla nich te zasiłki będą mogły być ograniczane od 1 stycznia 2020 roku.
Z kolei nowo przybyli imigranci, którzy zostawią dzieci w ojczyźnie, od razu będą otrzymywać zasiłki indeksowane do warunków w kraju zamieszkania dziecka.
4. Co z interesami Polaków? Premier Beata Szydło wyjaśniała, że w efekcie Polacy na Wyspach, których dzieci zostały w kraju, będą otrzymywać do 2020 roku takie same świadczenia, jak w tej chwili. Po tym okresie mają być one "mniej więcej porównywalne" do tych, które wynikają z rządowego programu Rodzina 500 plus.
- Interesy Polaków mieszkających na Wyspach zostały zabezpieczone - tłumaczyła premier Beata Szydła po unijnym szczycie w Brukseli. - Kiedy jechaliśmy do Brukseli postawiliśmy sobie cele, które dotyczyły obrony praw polskich pracowników oraz obywateli mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii - mówiła. Polska premier tłumaczyła też, że drugim celem było nakłonienie Wielkiej Brytanii do pozostania w Unii Europejskiej, bo w innym wypadku "nasi pracownicy straciliby wszelkie uprawnienia wynikające z przynależności tego kraju do Unii".
Zobacz konferencje: premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska oraz premier Beaty Szydło.
Autor: gry / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock