Wzrost wynagrodzeń w lutym wyniósł 7,6 proc. w ujęciu rocznym - wynika z danych GUS. Wzrost był większy niż zapowiadali eksperci.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lutym 2019 roku wyniosło 4 949,42 zł, co oznacza wzrost rok do roku o 7,6 proc. Tymczasem ekonomiści prognozowali spowolnienie dynamiki płac do 7,2 proc. z 7,5 proc. w styczniu.
Spowolnienie na Zachodzie
Według analityka ING Banku Śląskiego Jakuba Rybackiego dynamika wynagrodzeń w lutym będzie najprawdopodobniej najwyższa w pierwszym półroczu. – W kolejnych miesiącach oczekujemy spowolnienia do około 7 procent rok do roku - stwierdził.
Dodał też, że niekorzystne efekty statystyczne dotkną m.in. sektor budowlany i usługi.
Mimo to, zdaniem eksperta, "sytuacja na rynku pracy pozostaje korzystna, co obrazuje między innymi stabilna dynamika zatrudnienia na poziomie 2,9 procent".
- Spowolnienie w zachodnich gospodarkach UE ma stosunkowo mały wpływ na skłonność firm do poszerzania zatrudnienia. (...) W efekcie, w drugiej połowie roku spodziewamy się ponownego wzrostu dynamiki do obecnego poziomu - zaznaczył Rybacki.
Zatrudnienie rośnie
- Dane z rynku pracy należy oceniać pozytywnie, biorąc pod uwagę wejście polskiej gospodarki w okres spowolnienia - stwierdziła Monika Kurtek, Główna Ekonomistka Banku Pocztowego.
Dodała również, że "zatrudnienie w przedsiębiorstwach nadal rośnie". - Wolniejsze tempo wzrostu gospodarki nie będzie, w warunkach braku rąk do pracy, przekładać się na gwałtowny spadek zapotrzebowania na pracowników, a firmy, nawet jeśli nowe miejsca pracy będą kreować w mniejszej ilości, najprawdopodobniej będą jednocześnie zabiegać o zatrzymanie u siebie pracowników już zatrudnionych, podwyższając im wynagrodzenia - stwierdziła Kurtek.
Piotr Piękoś, ekonomista Banku Pekao uważa, że w przypadku wzrostu płac w lutym "potencjalnym czynnikiem wsparcia mógł być większy od oczekiwań wpływ wypłat premii w górnictwie (tzw. czternastki)".
- Utrzymujące się braki kadrowe podtrzymują presję na wzrost płac, natomiast w średnim terminie oczekujemy stopniowego spowolnienia wzrostu wynagrodzeń, czemu będzie sprzyjać hamujący wzrost gospodarczy - przekonuje Piękoś.
Autor: kris / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock