Od euforii niemal do zawału. "Pobiegłem do kolektury i tam zaczął się mój dramat"

superenalotto - Massimo Todaro shutterstock_2263155559
Loterie w USA
Źródło: Reuters Archive
87-letni mieszkaniec Rzymu, po sprawdzeniu wyników gry liczbowej w gazecie, myślał, że wygrał 64 miliony euro (w przeliczeniu 276 milionów złotych). Niestety okazało się później, że opublikowane liczby były błędne. - O mało co nie dostałem zawału - stwierdził mężczyzna, który teraz chce podać dziennik do sądu.

Włoskie media poinformowały, że emeryt z Wiecznego Miasta wypełnił kupon popularnej gry liczbowej Superenalotto, w której regularnie padają bardzo wysokie wygrane. Dzień po wtorkowym losowaniu kupił gazetę, by sprawdzić, jakie liczby w nim padły, a gdy przeczytał, nie mógł uwierzyć własnym oczom.

Myślał, że wygrał kilkadziesiąt milionów

- Trafiłem całą kombinację liczb. To wydawało się jak sen. Zagrałem za 2 euro i wygrałem 64 miliony. Nareszcie poczułem się bogaty. Żyję z emerytury. Pobiegłem do kolektury i tam zaczął się mój dramat - opowiedział mężczyzna, cytowany przez prasę.

Relacjonował: - Powiedziano mi, że wylosowane liczby to nie te, które wydrukowano w gazecie. Pokazali mi właściwe liczby. A ja już zdążyłem sobie wyobrazić, jak wydaję pieniądze. Postanowiłem kupić dom każdemu z moich dzieci i wnuków i wreszcie mieć trochę finansowego spokoju.

"O mało nie dostałem zawału"

- Kiedy właściciel kolektury powiedział mi, co się stało, mało co nie dostałem zawału - stwierdził senior, który teraz chce podać do sądu dziennik, który wydrukował błędny wynik losowania.

Wyjaśnił: - Odchorowałem to. Nie umiem korzystać z internetu, gram w Superenalotto, a potem kupuję gazetę, by sprawdzić liczby.

- Mój sen - dodał - trwał krótko.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: