Cena ropy zdecyduje o przyszłości rosyjskiej gospodarki. Coraz niższa wartość tego surowca zaciska pętlę na jej szyi. Jeśli ropa nie będzie droższa, to wpędzi Rosję w najdłuższą od dwóch dekad recesję - pisze Bloomberg.
Wprawdzie rosyjski rząd zapewnia, że gospodarka powróci na tory wzrosty w 2016 roku, ale zaciskanie pasa i kolejne cięcia budżetowe mogą nie wystarczyć. Wszystko przez to, że budżet kraju jest uzależniony od zysków ze sprzedaży ropy naftowej. Im jej cena na światowych rynkach surowcowych jest niższa, tym większe problemy z dopięciem budżetu.
Będzie powtórka?
Agencja Bloomberg podaje, że jeśli trend na rynkach surowcowych nie odwróci się i ceny ropy nadal będą spadać, to Rosja wpadnie w najdłuższą od dwóch dekad recesję.
Podobnie było w 2009 roku. Światowy kryzys finansowy zachwiał gospodarką największych państw. Oberwała też Rosja, ale najmocniej uderzył w nią drastyczny spadek cen ropy w drugiej połowie 2008 roku. Ceny z 140 dolarów za baryłkę ropy Brent, spadły do około 45 dolarów. Dwa lata trwało wspinanie się wartości ropy do poziomu 100 dolarów. Obecnie sytuacja wygląda analogicznie. W drugiej połowie 2014 roku ceny ropy spadły z około 110 dolarów w lipcu, do 50 dolarów w styczniu 2015 roku. Problem w tym, że od początku tego roku ropa odrobiła tylko sześć dolarów. W 2009 roku w pół roku odrobiła blisko 25 dolarów.
To właśnie niska cena ropy naftowej zaburza optymizm prezydenta Władimira Putina. Niedawno oświadczył on wprawdzie, że Rosja najgorsze ma już za sobą, ale wydaje się, że to mydlenie oczu przed zbliżającymi się wyborami: regionalnymi w tym i parlamentarnymi w przyszłym roku.
Dalsza stagnacja
Według szacunków banku ING, na które powołuje się Bloomberg, Rosja zrównoważy budżet dopiero, gdy ceny ropy osiągnął poziom 80 dolarów za baryłkę.
- Rosję w przyszłym roku czeka recesja lub stagnacja jeśli ropa utrzyma się na poziomie 50 dolarów za baryłkę - uważa Dmitrij Polewoj, ekonomista moskiewskiego oddziału ING. - Moskwa będzie musiała zrezygnować z części wydatków na wojsko i wykorzystać rezerwy - dodał.
Jego zdaniem Rosja powoli zaczynała wychodzić na prostą po tym, jak w zeszłym roku zachodnie państwa nałożyły na Moskwę sankcje, a rubel stracił 46 procent wartości wobec dolara. W spięciu budżetu pomogły głębokie cięcia budżetowe i pieniądze z Funduszu Rezerwowego, które pozwoliły pokryć braki.
- Jeśli niskie ceny się utrzymają, to Rosja nadal będzie musiała sięgać do rezerw - mówi Polewoj.
Uzależnieni od ropy
Z raportu Moody 's Investors Service wynika, że od 17 do 25 proc. rosyjskiego PKB jest związane z przemysłem energetycznym. „Kontynuacja spadku cen ropy naftowej oznacza dla Rosji dalsze osłabienie rubla i osłabienie ożywienia gospodarczego” - piszą analitycy Moody’s Investros.
- Kolejny szok cenowy związany z ropą może zaostrzyć recesję i/lub przedłużyć ją, Uważamy, że gospodarka pozostanie w recesji w przyszłym roku, jeśli cena ropy utrzyma się poniżej 60 dolarów - zgadza się Tatiana Orłowa, główna ekonomistka w Bank of Scotland.
Autor: msz/gry / Źródło: Bloomberg,
Źródło zdjęcia głównego: wikimedia.org/(CC BY-SA 3.0) | Ingenium ru