Po załamaniu się kursu rubla Rosjanie szturmują sklepy - informuje Frankfurter Allgemeine Zeitung. Strach przed dalszą dewaluacją waluty napędza do kupowania elektroniki, mebli, jedzenia o długiej dacie przydatności do spożycia, a nawet samochodów. Rosjanie obawiają się gigantycznych podwyżek.
Rosjanie chcą pozbyć się swoich oszczędności, zanim ceny eksplodują - pisze "FAZ". Na deprecjacji waluty cierpią głównie gospodarstwa domowe. Ceny wzrosły na tyle znacząco, że Bank Centralny Rosji prognozuje 10 proc. inflację na koniec roku.
Oblężenie sklepów
W walce z osłabieniem rubla bank centralny w nocy z poniedziałku na wtorek podniósł stopę repo (dotyczącą udzielanych bankom komercyjnym krótkoterminowych pożyczek pod zastaw papierów wartościowych) o 6,5 punktu procentowego - do 17 proc.
Centra handlowe w Rosji przeżywają obecnie spektakularny przypływ klientów. "Ze względu na gwałtowny spadek wartości rubla wobec innych walut, w ciągu kilku tygodni Rosja stała się światowym centrum zakupów" - pisze rosyjski portal Live Journal i publikuje zdjęcia na których widać oblężone sklepy i puste półki.
Przykładem może być sieć szwedzkich sklepów IKEA, przed którymi od kilku dni ustawia się długa kolejka konsumentów. Na wejście do sklepu trzeba czekać nawet kilka godzin. Powód? IKEA ogłosiła na początku grudnia, że w "najbliższej przyszłości" podniesie ceny z powodu osłabiania się rubla.
Ceny w Rosji podniósł już Apple. Za iPhone'y, iPady i MacBooki trzeba teraz zapłacić średnio o 20 proc.
Prawdziwy boom przeżywają sklepy M.Video - największego w Rosji sprzedawcy elektroniki i sprzętu gospodarstwa domowego. - Konsumenci chcą pozbyć się rubli i inwestować w elektronikę - powiedział rzecznik firmy Anton Pantalejew. - Ludzie rzucili się do kupowania drogich towarów takich jak telewizory, komputery, laptopy, aby pozbyć się swoich rubli, które dramatycznie tracą wartość - podkreśliła Maria Wakatowa z firmy konsultingowej Watcom.
- Ludzie, wiedząc, że niedługo ceny wzrosną dwukrotnie rzucają się na telewizory, jak na świeże bułeczki - pisze Live Journal.
Według "FAZ" Rosjanie kupują także jedzenie o długiej dacie przydatności do spożycia.
Ogromnym wzięciem cieszą się także samochody i to te z najwyższej półki. Sprzedaż aut marki Porsche w zeszłym miesiącu zwiększyła się o 55 proc. Jeszcze mocniej, bo aż o 63 proc. skoczyła sprzedaż Lexusa. W salonach z luksusowymi i sportowymi autami popyt jest tak duży, że zatrudniany jest dodatkowy personel do obsługi natężonego ruchu klientów.
Czarny wtorek
Po silnym osłabieniu dolara i euro na otwarciu giełdy we wtorek w Moskwie, co analitycy wiązali z podniesieniem podstawowej stopy procentowej aż o 6,5 pkt proc., kursy obu walut wystrzeliły w górę. Dolar pokonał barierę 80, a euro - 100 rubli.
Krach na giełdzie walutowej pociągnął w dół rynek papierów wartościowych. O godz. 14 (godz. 12 w Polsce) indeks RTS spadł do poziomu 645,77 pkt., tracąc 10,1 proc. wobec poniedziałkowego zamknięcia. Z kolei indeks MICEX wyniósł 1407,17 pkt., tj. o 1,3 proc. mniej niż w poniedziałek na koniec dnia. Indeks RTS jest wyliczany na podstawie cen papierów wyrażonych w dolarach, zaś MICEX - w rublach.
Autor: tol / Źródło: Frankfurter Allgemeine Zeitung
Źródło zdjęcia głównego: EPA