Rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak oświadczył w poniedziałek, że budowa dwóch elektrowni na Krymie będzie kontynuowana. Była to odpowiedź na pytanie o stanowisko Siemensa w sprawie jego turbin gazowych, których dostawy na Krym zabraniają sankcje Unii Europejskiej.
Niemiecki Siemens poinformował wcześniej tego dnia, że "wbrew jego woli" co najmniej dwie z czterech turbin gazowych, które dostarczył klientowi w Rosji zostały przerzucone na Krym, co jest sprzeczne z warunkami kontraktu i oznacza naruszenie unijnych sankcji nałożonych na Rosję za aneksję Krymu. Siemens podkreślił, że rosyjski klient wielokrotnie potwierdzał na piśmie, iż nie jest planowane wykorzystanie tych turbin na Krymie. Rzecznik Siemensa powiedział, że tym klientem jest państwowa firma Technopromeksport. Siemens zażądał obecnie przetransportowania dostarczonych na Krym turbin na Półwysep Tamański (w Kraju Krasnodarskim), dokąd miały trafić zgodnie z kontraktem, lub unieważnienia całego kontraktu. Przeciwko odpowiedzialnym za dostarczenie turbin na Krym Siemens zapowiedział kroki prawne.
Spór o turbiny
Rosyjski prezydent Władimir Putin obiecał zapewnić stabilne zaopatrzenie zajętego przez Rosję w 2014 r. Krymu w energię elektryczną. W reakcji na aneksję Krymu Unia Europejska nałożyła na Rosję sankcje, zabraniające osobom indywidualnym i firmom dostarczania takich urządzeń jak turbiny gazowe na zajęty bezprawnie półwysep. Reuters odnotowuje, że Kreml twierdził w poniedziałek, iż turbiny instalowane na Krymie zostały wyprodukowane w Rosji i z rosyjskich części. Siemens informuje, że turbiny zostały wyprodukowane w zakładach Siemens Gas Turbine Technologies LLC z siedzibą w Petersburgu, które wykorzystują jego technologie. Siemens AG ma w tym joint venture 65 proc. udziałów. Nowak powiedział dziennikarzom w Stambule, że "w każdym wypadku" elektrownie zostaną na Krymie zbudowane.
Autor: ps/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY-SA 2.0 | calflier001