Gazprom poinformował w poniedziałek, że otrzymał formalne ostrzeżenie od organu Rostechnadzor, że tłocznia Portowaja rzekomo ma nie spełniać wymogów bezpieczeństwa. Dalsza eksploatacja bez usunięcia wykrytych usterek stwarza ryzyko pożaru lub wybuchu - wskazano w komunikacie rosyjskiego koncernu. Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił, że problemy z dostawami gazu z Rosji do Europy są w całości wynikiem zachodnich sankcji.
Tłocznia Portowaja jest częścią gazociągu Nord Stream 1, który ma 1200 km długości i biegnie przez Morze Bałtyckie, od rosyjskiego wybrzeża w okolicach Petersburga do północno-wschodnich Niemiec. Gazociąg został otwarty w 2011 roku i może przesyłać z Rosji do Niemiec maksymalnie 170 mln metrów sześciennych gazu dziennie.
Dostawy gazu rurociągiem Nord Stream 1 pozostawały znacznie ograniczone od czerwca br. Do tej pory wynosiły około 20 proc. maksymalnej przepustowości gazociągu. Gazprom w ubiegłym tygodniu zdecydował się na zamknięcie całego gazociągu prowadzącego z Rosji do Niemiec, tłumacząc to koniecznością przeprowadzenia kolejnych prac konserwacyjnych. Prace miały potrwać trzy dni. Dostawy surowca, na już i tak ograniczonych poziomach, miały zostać wznowione w sobotę. Tak się jednak nie stało.
Rosja wstrzymała dostawy gazu do Europy
Gazprom poinformował w piątek o wstrzymaniu przesyłu gazu z powodu usterki w turbinie tłoczni. Koncern przekazał, że wykrył wyciek oleju silnikowego w turbinie i do czasu jej naprawy dostawy surowca nie zostaną wznowione. Strona niemiecka przekazała, że nie ma przyczyn technicznych, które uzasadniałyby taki krok.
Gazprom w swoim poniedziałkowym oświadczeniu powołał się na rzekome informacje z Siemens Energy, producenta turbin, który miał stwierdzić, że "przyczyny wycieku oleju mogą być usunięte tylko przez wyspecjalizowaną firmę naprawczą".
Koncern Siemens Energy już w piątek wskazywał jednak, że wyciek w turbinie technicznie nie uzasadnia wyłączenia przez rosyjski Gazprom gazociągu Nord Stream 1. W ocenie firmy turbina może zostać uszczelniona na miejscu. "Jako producent turbin możemy stwierdzić, że (wyciek) nie stanowi technicznego powodu do zaprzestania działalności" - podkreślił Siemens Energy w oświadczeniu, zauważając, że w przeszłości wystąpienie "tego rodzaju wycieku nie prowadziło do zaprzestania operacji".
Gazprom poinformował w poniedziałek, że Komisja Federalnego Urzędu Nadzoru Ekologicznego, Technologicznego i Atomowego (Rostechnadzor) 2 września br. wydała ostrzeżenie dotyczące dalszej działalności tłoczni Portowaja i możliwego naruszenia wymogów bezpieczeństwa, przewidzianych przez rosyjskie przepisy.
"Rzecznik Kremla rano wyłożył rzecz klarowniej"
Do najnowszego komunikatu Gazpromu odniósł się we wpisie na Twitterze dr Szymon Kardaś, główny specjalista w zespole rosyjskim Ośrodka Studiów Wschodnich.
"Gazprom opublikował właśnie kolejny komunikat, w którym tłumaczy się z zatrzymania #nordstream1. Brnie w technikalia. Jak dobrze, że rzecznik Kremla rano wyłożył rzecz klarowniej: gaz za zniesienie sankcji" - napisał Kardaś.
Wcześniej w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że problemy z dostawami gazu z Rosji do Europy są w całości wynikiem zachodnich sankcji. Europa oskarża Władimira Putina o używanie energii jako broni politycznej.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/RUSSIAN GAZPROM PRESS SERVICE