Sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland ocenił w środę, że jeśli referendum w Grecji zostanie przeprowadzone w niedzielę, zgodnie z planem greckich władz, nie spełni ono międzynarodowych standardów.
Referendum zostało zwołane "z tak krótkim wyprzedzeniem, że już samo to stanowi poważny problem" - powiedział Jagland agencji AP. Dodał, że wątpliwości budzi także niejasne pytanie do wyborców na karcie do głosowania.
Rząd wzywa do głosowania na "nie"
Referendum w sprawie przyjęcia lub odrzucenia porozumienia z wierzycielami zostało zaproponowane przez rząd w Atenach w nocy z piątku na sobotę. Rząd wzywa obywateli do głosowania na nie.
Jagland wyjaśnił, że zgodnie z międzynarodowymi standardami rekomenduje się, by referendum zwołać z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem, co ma zapewnić wystarczający czas na debatę. Wśród wymogów są również: sformułowanie pytania w sposób jasny oraz obecność międzynarodowych obserwatorów monitorujących głosowanie.
Bez zapłaty
W nocy z wtorku na środę Grecja nie zapłaciła raty zadłużenia do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co może odciąć ten kraj od innych źródeł finansowania, a w konsekwencji oznaczać fiasko pięcioletnich starań o utrzymanie Grecji w strefie euro.
W niedzielę Grecy mają wypowiedzieć się w referendum, czy akceptują warunki kontynuacji międzynarodowego wsparcia, czyli dalsze oszczędności i reformy. Jeśli powiedzą "tak", może to otworzyć drogę do negocjacji nad nowym programem pomocowym.
Z kolei wynik na "nie" może oznaczać, że bez międzynarodowej pomocy w nadchodzących tygodniach Grecja będzie mieć trudności z obsługą długu z tytułu obligacji krótkoterminowych, zaś 20 lipca najpewniej nie zdoła spłacić części należności wobec Europejskiego Banku Centralnego. Bank w każdej chwili może uznać greckie banki za zagrożone niewypłacalnością i odciąć wsparcie, przekazywane za pośrednictwem greckiego banku centralnego w ramach tzw. ELA (emergency liquidity assistance).
Autor: /gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc. hu