- Jesteśmy prawie na końcu drogi - powiedział na otwarciu ostatniej sesji plenarnej szczytu klimatycznego przewodniczący COP21 Laurent Fabius. Podkreślił, że nowy projekt umowy potwierdza cel utrzymania globalnego ocieplenia znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza.
Gospodarze przedstawili 31-stronnicowy tekst projektu porozumienia, mając nadzieję, że 195 państw zaakceptuje go w ciągu najbliższych godzin.
Oto kluczowe punkty proponowanego porozumienia:
1. Utrzymanie wzrostu średniej temperatury znacznie poniżej 2 st. Celsjusza ponad poziom sprzed epoki przemysłowej oraz kontynuowanie wysiłków ws. dalszego ograniczania wzrostu temperatury - do 1,5 st. Celsjusza (powyżej poziomu przed epoką przemysłową).
2. Strony porozumienia dążą do jak najszybszej globalnej redukcji emisji gazów cieplarnianych. Zakłada się jednak, że kraje rozwijające się będą potrzebowały na to więcej czasu. Porozumienie przewiduje także wykorzystanie dostępnej wiedzy do osiągnięcia równowagi między emisją zanieczyszczeń przez ludzi a usuwaniem ich. Szacuje się, że będzie to możliwe w drugiej połowie tego wieku.
3. Przed 2025 rokiem, kraje biorące udział w konferencji powinny określić nowy cel budżetowy na walkę ze zmianami klimatycznymi. Według porozumienia opiewa on na 100 miliardów dolarów rocznie przy uwzględnieniu potrzeb oraz priorytetów krajów rozwijających się.
Pierwsza taka umowa w historii
- Dużo pracowaliśmy, niezbyt dużo spaliśmy - mówił Fabius do zebranych. - Jesteśmy blisko ostatecznego rezultatu - podkreślił. - Jestem głęboko przekonany, że doszliśmy do ambitnej i zrównoważonej umowy, która odzwierciedla stanowiska stron - podkreślił przewodniczący. - Tekst zawiera zasadnicze elementy, które wcześniej były niemożliwe do osiągnięcia. Proponowana umowa jest zróżnicowania [red. chodzi o zróżnicowanie obowiązków krajów według ich możliwości], sprawiedliwa, trwała, dynamiczna, zrównoważona i prawnie wiążąca - wymienił przewodniczący szczytu.
W umowie wpisano "ambitny, ale konieczny cel długookresowy" - wyjaśnił.
- Redukcja emisji gazów cieplarnianych stała się interesem wszystkich dzięki aktualizacji co 5 lat krajowych wkładów, które w tym przypadku, mogą być tylko bardziej ambitne - tłumaczył szef francuskiej dyplomacji. Dodał, że umowa to "najlepsza możliwa równowaga interesów", która "umożliwi każdemu krajowi powrót do domu z podniesioną głową, z poczuciem osiągnięcia czegoś ważnego".
Hollande: projekt ambitny, ale realistyczny
Obecny na szczycie prezydent Francji Francois Hollande wzywał negocjatorów do zawarcia porozumienia. W jego ocenie byłoby ono "skokiem dla ludzkości", bo byłoby pierwszą uniwersalną umową w historii negocjacji klimatycznych.
- Francja was prosi, Francja was wzywa do przyjęcia pierwszej uniwersalnej umowy na rzecz klimatu, pierwszej takiej umowy w naszej historii. To rzadkość, mieć za swojego życia okazję zmienienia świata, wy macie taką okazję. Musicie ją wykorzystać, chwycić tak, by nasza planeta mogła długo żyć, byśmy my mogli żyć długo i zdrowo - przekonywał prezydent. - Historia dzieje się tutaj, wszystkie warunki zostały spełnione i nie zawsze takie będą (...). Zdecydowana umowa dla planety jest tu i teraz i tylko od was zależy (...) decyzja w tej sprawie. 12 grudnia 2015 roku może być dniem historycznym, ale także datą upadku w historii ludzkości - przekonywał. Dodał, że osobiście chciałby i byłby dumny, gdyby podpisanie umowy stało się "sygnałem życia" wysłanym z Paryża, bo miasto to zostało "zaatakowane prawie dokładnie miesiąc temu" przez terrorystów. W jego ocenie proponowany teraz projekt umowy jest "ambitny, ale także realistyczny". Podkreślił, że określa on między innymi odpowiedzialność najbogatszych i jest zróżnicowany, jeśli chodzi o obowiązki krajów zgodne z ich możliwościami.
- Jest też mechanizm rewizji, który jest podstawowy dla wiarygodności takiej umowy - podkreślił Hollande.
"Skończmy pracę, cały świat patrzy"
Także sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun apelował o przyjęcie umowy.
- Skończmy pracę, cały świat patrzy. Miliardy ludzi polegają na waszej mądrości - wzywał. - Nadszedł czas, by uświadomić sobie, że narodowe interesy są najlepiej zaspakajane przez działanie na rzecz interesów globalnych. Natura wysyła nam alarmujące sygnały. Ludzie i kraje są zagrożone jak nigdy wcześniej. Musimy robić to, co dyktuje nam nauka, musimy chronić naszą planetę, która nas utrzymuje - mówił Ban Ki Mun.
Autor: ag / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA | CHRISTOPHE PETIT TESSON