W Parlamencie Europejskim odbyła się konferencja poświęcona trzęsieniom ziemi, które dotknęły Turcję i Syrię. Według szacunków jej uczestników, m.in. urzędników i ekspertów z Turcji i Europy, koszty odbudowy regionu będą ogromne i wyniosą ponad 100 miliardów dolarów.
Europoseł Ryszard Czarnecki, organizator konferencji, powiedział, że Unia Europejska podjęła "szybkie działania, wysyłając zespoły poszukiwawcze i ratownicze w rejon katastrofy”. Zauważył, że wspólnota i państwa członkowskie okazały się bardzo skuteczne w ratowaniu setek istnień ludzkich. - Ponieważ ponad 13 mln ludzi zostało dotkniętych katastrofą, a dziesiątki tysięcy budynków zawaliło się lub zostało uszkodzonych, Unia Europejska jest gotowa udzielić pomocy humanitarnej i finansowej temu regionowi. Jesteśmy zaszczyceni, że możemy być gospodarzem tej ważnej i aktualnej dyskusji przed nadchodzącą konferencją darczyńców, która odbędzie się 20 marca. Ta konferencja gromadzi urzędników i ekspertów z Europy i Turcji w celu omówienia bieżącej sytuacji w dotkniętych regionach oraz określenia obszarów, w których pomoc jest najbardziej potrzebna – wskazał europoseł.
Narodowa kampania wsparcia w Turcji - zebrano 6 mld dolarów na pomoc
Onur Erim, z administracji gminy metropolitalnej Ankara przypomniał, że w ciągu kilku godzin trzęsienie ziemi objęło terytorium większe, niż obszar Bułgarii. Aby ratować ludzi, do Turcji i Syrii przybyło 1000 ratowników z 80 krajów świata. - Wielu ludzi straciło całe rodziny. Straty są wycenianie na ponad 100 mld dolarów. Mieszkańcy Turcji robią bardzo wiele, by pomóc potrzebującym. W ramach narodowej kampanii wsparcia zebrano ponad 6 mld dolarów. To jednak kropla w morzu potrzeb. Władze Turcji poinformowały, że chcą szybko odbudować region – wskazał. Jak dodał, kilkanaście milionów ludzi został dotkniętych katastrofą. "Ważne, że nawet w tak trudnym czasie potrafimy się zjednoczyć" - wskazał Erim.
Trzęsienie ziemi w Turcji, ale... pamiętajmy też o Syrii
Doktor Koert Debeuf z Uniwersytetu Oxford przekonywał, że nie można zapominać, że wiele z ofiar trzęsienia ziemi w Turcji to Syryjczycy.
- 4,5 mln syryjskich uchodźców żyje w Turcji, a większość w tym regionie, które dotknęło trzęsienie ziemi. Ich sytuacja jest niezwykle trudna – powiedział.
Debeuf dodał, że sytuacja jest skomplikowana również politycznie, po pomoc ONZ musi być dostarczana poprzez stolice państw, a to oznacza, że poprzez Damaszek nie dotrze do wszystkich regionów Syrii. W kataklizmie, jaki nawiedził Turcję i Syrię 6 lutego, zginęło ponad 52 tys. osób, wiele z nich pod gruzami zawalonych budynków.
Źródło: PAP