Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegł w czwartek, że Grecja będzie potrzebowała przedłużenia kredytu udzielonego jej przez Unię Europejską oraz umorzenia jego dużej części, jeśli jej gospodarka urośnie wolniej od oczekiwań a reformy gospodarcze nie będą realizowane.
Dodatkowo Ateny mają potrzebować dodatkowo 50 mld euro, co ma wynikać z opóźnień w realizowaniu reform.
Ostrzeżenie zawarte we wstępnym raporcie MFW o stabilności zadłużenia przychodzi w kluczowym momencie, przed niedzielnym referendum ws. międzynarodowej pomocy. MFW - jedna z trzech instytucji wierzycieli Grecji obok Komisji Europejskiej i EBC - podkreślił, że nawet jeśli grecka polityka wróci na odpowiedni tor, pożyczki udzielane Atenom przez Europę będą musiały zostać „znacząco rozszerzone”, a kraj ten będzie potrzebował dalszego preferencyjnego finansowania.
Jak pisze Reuters, raport powstał na podstawie ocen sytuacji z zeszłego tygodnia, czyli jeszcze przed zamknięciem greckich bank i przed decyzją o niezapłaceniu kolejnej raty do MFW. Zdaniem MFW, nawet w najbardziej optymistycznych scenariuszach relacja długu do PKB Grecji wyniesie w 2020 roku 150 proc. PKB i 140 proc. w 2022 roku. To gorzej, niż fundusz przewidywał w minionym roku, gdy prognozował, że zadłużenie Grecji spadnie z 175 proc. PKB w roku 2013 do 128 proc. w roku 2020.
Grecka decyzja
W środę Międzynarodowy Fundusz Walutowy oznajmił, że odroczenie spłaty długu Grecji niej byłoby korzystne dla "tego kraju pogrążonego w kryzysie". Grecja nie spłaciła do północy z wtorku na środę wartej 1,6 mld euro raty pożyczki należnej MFW. Grecja stała się tym samym pierwszym krajem uprzemysłowionym, który zalega z płatnościami w stosunku do Funduszu. Jeszcze we wtorek w ciągu dnia Ateny zwróciły się do MFW o odroczenie do listopada należnej do północy spłaty 1,6 mld euro.
Autor: mn//km / Źródło: Reuters