Na trwającym od piątku zjeździe rządzącej Partii Pracy Korei (PPK) przywódca przedstawił plan zwiększenia wzrostu gospodarczego, w którym duży nacisk położono na poprawę zaopatrzenia w energię elektryczną i rozwijanie rodzimych źródeł energii, w tym energii nuklearnej. Jest to tzw. doktryna bjongdżin, polegająca na jednoczesnym rozwijaniu gospodarki i programu atomowego.Plan gospodarczy Kima wyznaczył sfery priorytetowe, takie jak zwiększenie mechanizacji rolnictwa, automatyzacji fabryk i wydobycia węgla, ale - jak zaznacza Reuters - nie zostały w nim ustalone konkretne normy.- Musimy rozwiązać problem energii i skierować podstawowe odcinki przemysłu na właściwe tory, a także zwiększyć produkcję w rolnictwie i przemyśle lekkim, by zdecydowanie poprawić jakość życia narodu - powiedział Kim.
"Ważne jest, że w ogóle powstał"
Cytowany przez Reutera ekspert ds. Korei Płn. Michael Madden zauważył, że mimo braku szczegółowych rozwiązań w planie północnokoreańskiego przywódcy, ważne jest, że w ogóle powstał. - W przeciwieństwie do swojego ojca (Kim Dzong Un), jako inicjator tej polityki, publicznie przyjmuje na siebie odpowiedzialność za gospodarkę i rozwój (kraju). Jego ojciec (Kim Dzong Il) nigdy nie wziął na siebie tej odpowiedzialności - zauważył specjalista.Północnokoreańska gospodarka cierpi z powodu międzynarodowych sankcji, nałożonych na kraj przez ONZ i zaostrzonych w marcu br. po przeprowadzeniu przez reżim kolejnej próby jądrowej i wystrzeleniu na orbitę okołoziemską rakiety z satelitą.Korea Północna nie publikuje danych o swojej gospodarce, ale z ubiegłorocznych szacunków banku centralnego Korei Południowej wynika, że w 2014 roku wzrosła ona o 1 proc. PKB. Dane te nie uwzględniały szarej strefy, która rozwijała się w ostatnich latach i doprowadziła do powstania klasy średniej.
Zmniejszyć "nieporozumienia"
Wcześniej Kim Dzong Un zadeklarował, że Pjongjang będzie "dokładnie przestrzegać" swoich zobowiązań w dziedzinie nierozprzestrzeniania broni nuklearnej oraz że będzie dążyć do zahamowania rozbudowy arsenałów nuklearnych na świecie. Zapowiedział też, że jego kraj będzie dążył do normalizacji stosunków z "tymi krajami, które respektują suwerenność KRLD i odnoszą się do nas przyjaźnie, mimo że w przeszłości byli naszymi wrogami".Według północnokoreańskiej agencji KCNA Kim Dzong Un wezwał Koreę Południową do kontynuowania rozmów w celu zmniejszenia nieporozumień i braku zaufania. Zaapelował też do Waszyngtonu o nieingerowanie w relacje między obu państwami koreańskimi.Amerykańska agencja Associated Press zauważa, że komentatorzy od dawna spodziewali się, iż Kim wykorzysta pierwszy od 36 lat zjazd partii do zaproponowania rozmów, występując z pozycji przywódcy kraju dysponującego arsenałem nuklearnym. Komentatorzy oceniają, że zjazd partyjny posłuży obecnemu przywódcy do skonsolidowania władzy nad aparatem państwowym.
Autor: km / Źródło: PAP