Konflikt Rosja - Ukraina może w najczarniejszym scenariuszu spowodować spadek PKB tego kraju o połowę - ocenia dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak. Zdaniem ekonomisty przez eskalację coraz bardziej prawdopodobne stają się negatywne prognozy.
- Wszystko wskazuje na to, że konflikt za wschodnią granicą eskaluje i coraz bardziej prawdopodobne stają się negatywne scenariusze. Zgodnie z informacjami amerykańskiej administracji wojska rosyjskie kierują się w stronę granic z Ukrainą. Jeżeli wejdą na jej teren, zrealizować się może najczarniejszy z czterech nakreślonych przez PIE scenariuszy, a Ukrainę może czekać zapaść większa niż w 2014 roku. Wówczas oznaczało to załamanie waluty, 50-procentowa inflacja i spadek wartości eksportu o jedną trzecią – powiedział Arak.
Konflikt Rosja - Ukraina. Prognozy dla gospodarki
W najbardziej pesymistycznym scenariuszu wydarzeń, zakładającym otwarty i szeroki konflikt zbrojny, PKB Ukrainy może spaść nawet o 50 proc. w 2022 r. - ocenił.
Według ekspertów PIE możliwe są cztery potencjalne scenariusze rozwoju sytuacji na Ukrainie: (1) intensyfikacja walk i utrzymanie obecnej linii rozgraniczenia, (2) rozszerzenie rosyjskiej agresji o całe obszary obwodów donieckiego i ługańskiego, (3) intensywny konflikt na całym wschodzie Ukrainy połączony z blokadą morską i (4) konflikt w pełnej skali – inwazja ze wszystkich stron, także z terytorium Białorusi.
- Pierwszy scenariusz zakłada intensyfikację walk, lecz utrzymanie obecnej linii rozgraniczenia pomiędzy tzw. separatystami a terytorium kontrolowanym przez Kijów. Może on sprowadzić na Ukrainę stosunkowo płytką recesję. Zgodnie z szacunkami PIE, spadek PKB w 2022 r. wyniesie wówczas ok. 2 proc. Będzie to przede wszystkim efekt wycofania się inwestorów zagranicznych - stwierdzili eksperci.
W drugim scenariuszu, ukraińska gospodarka kurczy się o ok. 9 proc. w 2022 r.
- Obwód doniecki generuje nieco ponad 5 proc. ukraińskiego PKB, ługański - 1 proc. W tym scenariuszu dodatkowe straty mogłyby ponieść też wschodnie okręgi przemysłowe. W takiej sytuacji Ukraina wpadłaby w recesję porównywalną do tej z początku Covid-19 - wyjaśnili.
W przypadku trzeciego scenariusza - "intensywnego konfliktu na całym wschodzie Ukrainy możemy mówić o łącznych stratach sięgających ok. 24 proc. PKB. W tym scenariuszu działania wojenne objęłyby obwody odpowiadające za łącznie 35 proc. PKB, tj. dniepropietrowskim, donieckim, charkowskim, chersońskim i zaporoskim" - wyliczyli.
- Pierwsze trzy mają najbardziej istotne znaczenie gospodarcze - odpowiadają za 20 proc. ukraińskiego PKB. Dodatkowo należy oczekiwać blokady morskiej okręgów na Morzu Czarnym. To szczególnie mocno uderzy w obwód odesski (dalsze 5 proc. PKB kraju) oraz mikołajewski (2 proc.). Aktywność gospodarcza w pozostałych okręgach także ulegnie załamaniu z uwagi na przerwanie łańcuchów gospodarczych oraz ograniczenia wojenne - zaznaczyli eksperci.
Utrata nawet połowy PKB
Według PIE czwarty scenariusz zakłada rozlanie się konfliktu na cały kraj, czego konsekwencją może być utrata nawet połowy rocznego PKB.
- Najbardziej pesymistyczny scenariusz rozwoju sytuacji na Ukrainie to totalny konflikt, który oznacza inwazję również z północy. W takim wypadku skala strat gospodarczych dla tego kraju będzie największa – możemy mówić o rocznym ubytku przekraczającym połowę PKB. Kluczowy będzie stan gospodarczy Kijowa oraz jego najbliższego otoczenia. Dziś stolica generuje 24 proc. ukraińskiego PKB, jej najbliższe sąsiedztwo dalsze 5,5 proc. – ocenił dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak.
Według danych MFW, na które powołał się PIE, w latach 2013-2015, ukraińskie PKB, zmalało o połowę. W czasie największego kryzysu związanego z wojną w Donbasie (dwuletni okres 2014-2015) polski eksport na Ukrainę spadł o 30 proc., a eksport do Rosji o 37 proc. Obecnie Ukraina jest czwartym odbiorcą polskiego eksportu poza państwami UE (2,2 proc. udziału w całości eksportu).
- Gospodarka Ukrainy w ostatnich latach próbowała odbudować się po kryzysie z lat 2014-15, ale na tej drodze najpierw stanęła pandemia COVID-19, a teraz wznowiony konflikt z Rosją. Stąd kluczowe jest powstrzymanie dalszej eskalacji działań (...) W tym celu konieczne są stanowcze sankcje wymierzone w Rosję ze strony krajów UE i USA. Z wyliczeń niemieckiego instytutu gospodarczego Kiel Institute wynika, że samo embargo na rosyjski gaz nałożone przez Zachód skutkowałoby spadkiem PKB Rosji o 3 proc. – podkreślił Arak.
Źródło: PAP