Grecy jak dotąd zachowywali się spokojnie. Teraz na ulicach pojawiają się pewne oznaki paniki. Poza Atenami, ludzie wykupują makaron, ryż, towary, których zaczyna brakować - relacjonuje Cezary Grochot, korespondent "Faktów" TVN w Atenach.
Ponadto, od wczesnych godzin porannych przed oddziałami banków w Grecji ustawiają się gigantyczne kolejki emerytów. - Pojawiła się informacja o tym, że banki zostaną dzisiaj otwarte - relacjonuje Paweł Blajer, specjalny wysłannik TVN24 Biznes i Świat na Krecie.
Wczoraj resort finansów Grecji zapowiadał, że od środy do końca tygodnia tysiąc oddziałów banków będzie otwarte, żeby obsługiwać emerytów, którzy nie mają kart do bankomatów.
Problem w tym, że banki obsługują emerytów w kolejności alfabetycznej. Dzisiaj zostaną przyjęci tylko ci, których nazwiska zaczynają się na literę w przedziale A-I. Jutro natomiast od K do M. Maksymalna wypłata wyniesie 120 euro. Dla innych klientów banki mają być zamknięte do 6 lipca; kontrolę przepływu kapitałów wprowadzono w tym tygodniu, żeby zapobiec załamaniu się systemu bankowego. Resort finansów zapewnia, że wkłady bankowe pozostaną bezpieczne także po niedzielnym referendum, w którym Grecy mają się wypowiedzieć, czy akceptują program oszczędności i reform, których w zamian za dalszą pomoc domagają się wierzyciele. Rząd premiera Aleksisa Ciprasa warunki te odrzucił.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS