Zagrożeniem dla kanadyjskich producentów ropy naftowej i gazu może stać się susza – ostrzegła w najnowszym raporcie firma doradcza Deloitte. W przypadku części terenów poziom wód określany jest jako "skrajnie niski".
Deloitte prognozuje wzrost cen kanadyjskiej ropy po rozpoczęciu eksploatacji biegnącego na zachód Kanady ropociągu Trans Mountain, który w tych dniach właśnie zaczyna być napełniany.
"Problemem, który może mieć znaczący wpływ na sektor są pogłębiające się obawy związane z ograniczoną dostępnością wody w związku z suszą w niektórych częściach zachodniej Kanady" - napisano w opublikowanym niedawno raporcie.
Kosztowne szczelinowanie
Kanadyjscy producenci ropy i gazu wykorzystują m.in. fracking, czyli szczelinowanie hydrauliczne, w którym surowiec jest wypychany z obszarów roponośnych pod ciśnieniem, z użyciem wody zmieszanej z piaskiem i chemikaliami. "Kanadyjska produkcja ropy i gazu bazuje na wysokich potrzebach świeżej wody, ale niektórzy regulatorzy już ograniczają dostęp do wody ze względu na utrzymującą się w ubiegłym roku suszę i niższe niż średnia opady śniegu w górach tej zimy" - podkreślili eksperci Deloitte.
Na początku lutego br. urząd nadzorujący przemysł wydobycia nafty i gazu w Kolumbii Brytyjskiej ostrzegł producentów, że należy oczekiwać problemów z dostawami wody. Nie tylko opady śniegu, który topniejąc zasila rzeki, wyniosły tylko 72 proc. średniej, ale konsekwencje ubiegłorocznej suszy mogą oznaczać suszę również w 2024 r.
Cztery obszary w północno-wschodniej Kolumbii Brytyjskiej są oznaczone jako "5" w pięciostopniowej skali opisującej suszę, co oznacza, że "negatywny wpływ na wartości socjo-ekonomiczne lub ekosystemów są prawie pewne". Na dziesięciu rzekach obowiązuje zakaz poboru wody. Część producentów w Kolumbii Brytyjskiej twierdzi, że używają wody w obiegu zamkniętym – podawał publiczny nadawca CBC.
"Skrajnie niski" poziom wód i problemy z licencjami na wodę
Również w sąsiadującej od wschodu z Kolumbią Brytyjską Albercie susza jest zagrożeniem tak dla sektora naftowo-gazowego, jak dla rolnictwa. W grudniu ub.r. regulator rynku, Alberta Energy Regulator ogłosił komunikat dla posiadaczy licencji na korzystanie z wody rzek, że w wielu miejscach poziom wody jest "skrajnie niski". "Jeszcze nie wiemy, czy susza będzie wydarzeniem rozciągniętym na lata" - napisano w komunikacie.
Alberta ogłosiła w styczniu br. rozpoczęcie negocjacji z właścicielami licencji na korzystanie z wody trzech rzek (Reed Deer River, Bow River i Old Man River) właśnie w związku z obawami przed suszą, szczególnie na południu prowincji. System licencyjny działa w Albercie od 1894 r., posiadaczy licencji jest obecnie 25 tys. Rząd prowincji nie może narzucić zasad dostaw wody, niezbędne są więc negocjacje. Rolnictwo w Albercie, które korzysta z systemów irygacyjnych, jest jednym z największych odbiorców wody i konkurentem odbiorców przemysłowych.
Odszkodowania dla rolników za suszę
Problemy związane z suszą mogą poważnie naruszać budżety prowincji zachodniej Kanady. The Canadian Press opublikowała kilka dni temu wyliczenia dla Saskatchewan, gdzie ponad 1 mld CAD nadwyżki budżetowej w roku budżetowym zakończonym 31 marca przekształciło się w deficyt wynoszący 482 mln CAD w związku z wypłatami odszkodowań dla farmerów, którzy z powodu suszy utracili plony.
Program odszkodowań za straty jest częścią zarządzania ryzykiem prowadzonego wspólnie przez rządy prowincji i rząd federalny. W Saskatchewan w ub.r. plony spadły o 11 proc. w związku z suszą, a w 2021 wielkość plonów spadła o 47 proc. w porównaniu z 2020 r. "Warunki suszy stanowią wyzwanie dla rozwoju sektora naftowo-gazowego w 2024. (…) Producenci energii będą prawdopodobnie musieli rozważyć zwiększone wykorzystanie alternatywnych źródeł wody" - podkreślił w raporcie Deloitte.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock