Prezydent Francji Francois Hollande wezwał w niedzielę do stworzenia rządu państw strefy euro, aby odnowić wiarę obywateli w europejski projekt, który został wyraźnie osłabiony przez grecki kryzys.
Hollande zaproponował "rząd strefy euro ze specjalnym budżetem, jak i parlamentem, aby zapewnić jego demokratyczną kontrolę".
Pomysł z przeszłości
Francuski prezydent wskazał, że 19 państw członkowskich strefy euro postanowiło zapisać się do unii monetarnej, ponieważ było to w ich interesie, ale nikt nie bierze odpowiedzialności za jej ewentualną dezintegrację.
Dlatego jak powiedział, "ten pomysł, to krok w kierunku umocnienia organizacji".
Członkowie strefy euro są obecnie zjednoczeni w ramach nieformalnego ciała - Eurogrupy, która składa się z ministrów finansów każdego z krajów. Przewodniczy jej holenderski minister finansów Jeroen Dijseelbloem.
Jak tłumaczy jednak na łamach tygodnika "Journal du Dimanche" francuski prezydent, "to co nam zagraża, to nie nadmiar Europy, ale jej niewydolność".
Coraz słabsze?
Zdaniem Hollande'a, Europa dopuściła do tego, że jej wewnętrzne instytucje stają się słabsze. Jak przyznał 28 członków Unii Europejskiej, "walczy by znaleźć wspólny język, który przyczyni się do jej rozwoju. Parlamenty pozostają zbyt daleko od ośrodka decyzyjnego. A ludzie odwracają się, po tym jak są ignorowani".
Jak dodał, ruchy populistyczne, które zyskały na popularności wśród Europejczyków spowodowała fala rozczarowań działalnością instytucji. Zdaniem francuskiego prezydenta powoduje to także dodatkowe problemy, ponieważ "oni (populiście - red.) chcą podziałów i powrotu ścian" dzielących poszczególne kraje.
Niedzielna inicjatywa Hollande'a pojawiała się już w przeszłości i została pierwotnie zaproponowana przez byłego szefa Komisji Europejskiej oraz francuskiego ekonomistę Jacques'a Delorsa.
Autor: mb/mn / Źródło: Reuters