- Grecja musi wypełnić wszystkie warunki, inaczej pieniądze nie popłyną - ostrzegł w środę przewodniczący komisji ds. europejskich w niemieckim parlamencie Gunther Krichbaum. - Będziemy bacznie obserwować czy Ateny nie tylko przyjmą pakiet reform, ale też będą je wdrażać - podkreślił polityk w rozmowie z gazetą "Bild". Dziś w greckim parlamencie ma się odbyć debata nad projektem ustaw wymaganych przez międzynarodowych wierzycieli.
Z kolei Alenxander Lambsdorf, jeden z niemieckich liberałów w Parlamencie Europejskim podkreślił, że "program pomocy nie może być wdrożony, jeśli rząd Grecji oddali się od swoich zobowiązań. Wtedy UE musiałaby natychmiast przerwać rozmowy - dodał. W piątek do Aten mają przyjechać przedstawicieli wierzycieli - Komisji Europejskiej, EBC i MFW. Mają się spotkać z greckim rządem.
Ustawy przyjęte, teraz debata
Grecki rząd przedłożył we wtorek w parlamencie projekty ustaw wymaganych przez międzynarodowych wierzycieli jako warunek rozpoczęcia rozmów o wielomiliardowym pakiecie ratunkowym dla Aten. Premier Aleksis Cipras ma czas do środy włącznie na przeforsowanie dokumentów w parlamencie. Pierwszy pakiet wywołał rozłam w jego lewicowej, populistycznej partii Syriza i został przyjęty dzięki głosom proeuropejskiej opozycji. Drugi pakiet projektów ustaw, choć mniej kontrowersyjny, będzie testem dla tej osłabionej większości.
Wprowadza on m.in. do greckiego prawa unijną dyrektywę z 2013 roku o restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków (BRRD), która mówi, że od 2016 roku za kłopoty upadających banków jako pierwsi zapłacą ich udziałowcy i posiadacze obligacji. Mogą ucierpieć też posiadacze depozytów powyżej 100 tys. euro, ale ze strat mają być wyłączeni właściciele mniejszych, chronionych w UE depozytów. W drugim pakiecie znalazły się również reformy cywilnych procedur sądowych mające na celu przyspieszenie i obniżenie kosztów procesów. Związek zawodowy sektora publicznego ADEDY zapowiedział demonstrację na środę wieczór, gdy w parlamencie trwać będzie debata. Zaplanowana jest ona na cały dzień - podkreśla Bloomberg. Agencja dodaje, że rynki finansowe w Grecji pozostaną zamknięte co najmniej do czasu zakończenia głosowania. We wtorek premier Cipras tłumaczył swoim politycznym kolegom z Syrizy, że partia powinna dostosować się do nastrojów w społeczeństwie.
Autor: mn / Źródło: Reuters