Wobec niespodziewanego strajku kontrolerów na podparyskim lotnisku Orly "należy spodziewać się odwołań i opóźnień" lotów - poinformowała w sobotę po południu francuska Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego (DGAC) na Twitterze.
W ciągu dnia odwołanych może być nawet 50 proc. lotów - poinformowała telewizja BFMTV.
Jak zauważają francuskie media, w sobotę protesty miały przebiegać pod znakiem demonstracji ulicznych.
Sobota jest czwartym dniem protestów społecznych przeciwko rządowej propozycji reformy, podnoszącej wiek emerytalny. Władze przewidują, że zgromadzą one do 850 tys. ludzi, w tym 120 tys. w samym Paryżu.
Reforma emerytalna
Badania opinii publicznej pokazują, że większość Francuzów jest przeciwna reformie, a 62 proc. popiera akcje protestacyjne, jednak rząd zapowiada, że się nie ugnie. Reforma jest niezbędna by zapewnić funkcjonowanie systemu emerytalnego - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron w poniedziałek.
Rząd poszedł na pewne ustępstwa: nowy wiek emerytalny ma wynieść 64, a nie - jak planowano wcześniej - 65 lat, a minimalna emerytura ma sięgnąć 1200 euro miesięcznie. Jednak sam próg 64 lat - jak powiedziała premier Elisabeth Borne - "nie podlega negocjacjom".
Według szacunków ministerstwa pracy proponowane zmiany, dzięki którym rocznie trafiałoby dodatkowo do systemu ponad 17 miliardów euro składek, pozwoliłyby na zbilansowanie systemu emerytalnego do 2027 roku. Związki zawodowe twierdzą jednak, że zamiast podnosić wiek emerytalny można podnieść podatki płacone przez najzamożniejszych lub zwrócić się do pracodawców o wyższe wpłaty.
W czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował do związków o odpowiedzialność, spokojny przebieg demonstracji i "nieblokowanie życia reszty kraju".
Kolejne protesty zapowiedziane są na 16 lutego i 7 marca.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock