W Chorwacji doszło do tragicznego wypadku autokaru z Polski. Autobus, który uległ wypadkowi, był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy - podało Ministerstwo Infrastruktury.
Do wypadku doszło około godziny 5.40 na 62 kilometrze autostrady A4 w kierunku Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu - przekazał rzecznik chorwackiej policji Marko Muric. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że zginęło 11 osób, a 12 zmarła ofiara zmarła w szpitalu. Ponad 30 osób jest rannych.
Autor, którym podróżowali pielgrzymi do Medziugorie, został wyprodukowany w 2011 r., był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy, badanie techniczne zostało wykonane w czerwcu br. i było ważne do 13 grudnia 2022 r. - poinformował resort infrastruktury w komunikacie zamieszczonym na Twitterze. Jak podkreśliło ministerstwo, więcej informacji o przebiegu wypadku będzie można uzyskać po analizie urządzeń rejestrujących, obecnych w autobusie.
Polskie służby, w tym Inspekcja Transportu Drogowego pracują, aby ustalić przyczyny wypadku i upewnić się, że takie wypadki nie będą się zdarzały w przyszłości - zaznaczyło ministerstwo. Złożono też wyrazy głębokiego współczucia rodzinom ofiar.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji
Autobus jechał w kierunku Zagrzebia. Według ostatnich informacji zginęło 11 osób, 12 ofiara zmarła w szpitalu, ponad 30 osób zostało rannych. Jak poinformowało polskie MSZ, autokarem jechała zorganizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa pielgrzymka do Medziugoria.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina powiedział w TVN24, że "wszystkie ofiary to polscy obywatele". Na miejsce wypadku pojadą minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz - poinformował premier Mateusz Morawiecki. Prezydent Andrzej Duda zapewnił o współpracy z chorwackimi władzami i służbami ratowniczymi.
Źródło: PAP