Richard Branson, miliarder i założyciel firmy Virgin Mobile, postanowił ruszyć z indywidualną kampanią, w której przekonuje Brytyjczyków do pozostania w szeregach Unii Europejskiej.
- Jestem jednym z niewielu biznesmenów, którzy pamiętają jak to było, zanim powstała Unia Europejska - zaznaczał Richard Branson w krótkim nagraniu, które pojawiło się w sieci.
Opublikowano go m.in. także na stronie ruchu "Britain Stronger in UK" na Facebooku. Celem grupy jest nawoływanie do pozostania w UE.
Indywidualna kampania
W filmie Branson wymieniał kolejno korzyści, jakie przyniosła mu Unia Europejska. Zaznaczał, że dostęp do 500 milionów klientów korzystających z usług jego firm byłby znacznie trudniejszy. Wspominał także o konieczności płacenia podatków za sprzedaż produktów na terenie państw unijnych.
Miliarder wskazywał nie tylko na aspekt finansowy.
- Mój ojciec Ted podczas drugiej wojny światowej walczył w Afryce Północnej, Włoszech i Niemczech. Mój dziadek przeżywał horror w okopach w czasie pierwszej wojny światowej. Ja naprawdę wierzę, że jeden z największych osiągnięć UE jest to, że utrzymuje jego członków w pokoju - ocenił Branson.
To nie pierwszy publiczny sprzeciw Bransona względem Brexitu. Jak informuje „The Guardian”, zgodnie z brytyjskim prawem, miliarder zarejestrował swoją kampanię przed referendum. Wydać ma na nią łącznie 10 tys. funtów.
Innym przedsiębiorcą, który opowiada się przeciwko wyjściu Wielkiej Brytanii z UE jest Stuart Rose, pełniący funkcję dyrektora wykonawczego marki Marks & Spencer. Równocześnie jest także prezesem grupy „Britain Stronger in Europe”.
Branson nie zagłosuje w ogóle
Co ciekawe, Richard Branson nie jest upoważniony do oddania głosu w czwartkowym referendum. Obecnie jest obywatelem Brytyjskich Wysp Dziewiczych (terytorium Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii), które są uznawane za jeden z rajów podatkowych. Branson jest mimo to rodowitym Brytyjczykiem, a jego grupa Virgin Mobile tylko na Wyspach zatrudnia 50 tys. osób. Jak przyznaje rzecznik Virgin Mobile, Branson namawia każdego z nich do zagłosowania za pozostaniem ich kraju w UE.
Właśnie w Wielkiej Brytanii mieszka także rodzina biznesmena.
- Chociaż od pewnego czasu mieszkam na Wyspach Dziewiczych, nigdy nie przestałem dbać o Wielką Brytanię i jej wspaniałych obywateli - powiedział Branson. - Jako przedsiębiorca dałem się poznać jako osoba, która nie boi się ryzyka, ale opuszczenie Unii Europejskiej to nie jest ryzyko, którym chciałbym obciążyć Zjednoczone Królestwo - ani jako inwestor, ani ojciec, ani dziadek. Jestem głęboko przejęty konsekwencjami, jakie może to wywołać - wyjaśnia Branson.
Zobacz: Nissan pozywa zwolenników Brexitu
Autor: ag/gry / Źródło: The Guardian, Puls Biznesu