Rezerwy walutowe Rosji wynoszą 358,3 mld dolarów - poinformował w czwartek Bank Rosji, który skupował ostatnio na dużą skalę obce waluty, by powstrzymać spadek wartości rubla. Bloomberg wylicza, że Moskwa straciła 200 mln dolarów, kupując złoto i euro, które miały pozwolić jej w odbudowywaniu rezerw. I nadal wiszą na nią czarne chmury - tym razem zagrożenie nie płynie z rynku ropy, tylko ze strony amerykańskiego banku centralnego.
W czwartek, nazajutrz po tym jak bank centralny Rosji przestał kupować dewizy (po wydaniu na tą operację 10 mld dol.), notowania rosyjskiej waluty spadły ponownie; za dolara płacono 59,2 rubla.
Pod koniec minionego roku rosyjskie rezerwy wynosiły około 400 mld dolarów i co miesiąc topniały, by w maju nieco odbić.
Bloomberg pisze, że szefowa rosyjskiego banku centralnego Elwira Nabiullina popełniła błąd, koncentrując się na inwestycjach banku w złoto i w euro. Rosja zgromadziła więcej euro niż amerykańskiej waluty po raz pierwszy od 2008 roku, a wielkość zasobów złota potroiła się, licząc od 2005 roku.
Tymczasem oba aktywa tanieją, a to odbija się na rosyjskich rezerwach. Bloomberg wylicza, że Moskwa traciła w ten sposób 200 mln dolarów w ostatnim czasie. Euro potaniało o 9,5 proc. w stosunku do dolara, a złoto - o 8,4 proc. w tym roku.
Jak czytamy, Bank Rosji jeszcze niedawno przywidywał, że może osiągnąć rezerwy walutowe na poziomie 500 mld dolarów w ciągu 7 lat. Jednak teraz osiągnięcie takiego wyniku wydaje się niemożliwe.
Z danych rosyjskiego banku centralnego wynika, że przez ostatni tydzień rezerwy Rosji wzrosły, ale jedynie o 100 mln dolarów. Jednak w porównaniu z początkiem lipca spadły niemal o miliard dolarów.
Za sprawą spadku cen ropy i wynoszącej 90 mld dolarów interwencji na rynkach w czerwcu rosyjskie rezerwy wyniosły 358,3 mld dolarów - o prawie 30 proc. mniej niż w szczytowym okresie 2014 roku - pisze Bloomberg. Dodatkowym kłopotem dla Rosji może też być zapowiadana przez amerykańską rezerwę federalną podwyżka stóp procentowych. To będzie oznaczało dalsze umacnianie się dolara wobec euro.
Do obsługi zadłużenia
Bank Rosji skupował na rynku dewizy również po to, by móc obsłużyć zadłużenie związane z emisją obligacji. Odkąd w 2014 roku notowania rubla zaczęły gwałtownie spadać w związku z globalną nadpodażą ropy naftowej i spadkiem jej cen, Bank Rosji wielokrotnie interweniował, by ratować walutę i dlatego jego rezerwy zostały znacznie uszczuplone. Nadmierny spadek kursu rubla byłby przede wszystkim "niestrawny politycznie" dla rosyjskiej władzy, a co więcej słaby rubel bardzo utrudnia utrzymanie w ryzach inflacji, która w czerwcu sięgnęła 15 proc. - powiedzieli analitycy banku Sbierbank CIB w rozmowie z agencją AP. Jednak analitycy rynku walutowego od kilku miesięcy powtarzają, że rubel jest nadal przewartościowany. Jego notowania spadły ponownie, gdy rynki światowe obiegła 14 lipca informacja o podpisaniu porozumienia między Iranem a sześcioma mocarstwami w sprawie programu nuklearnego Teheranu. Na wieść o tym, że zniesione zostanie embargo na irańską ropę, spadły ceny tego surowca, a wraz z nimi kurs rosyjskiej waluty. Iran ma drugie co do wielkości złoża ropy na świecie, a także czwarte największe złoża gazu ziemnego. Według działu analiz Citigroup "Iran szykuje się do frontalnej rywalizacji z Rosją" i będzie walczył o odzyskanie udziału w rynku europejskim, od którego był odcięty od 2012 roku na skutek międzynarodowych sankcji.
Autor: mn / Źródło: PAP, Reuters, Bloomberg, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ