Kapsułka z materiałem radioaktywnym, która zginęła niedawno w Australii, została odnaleziona - pisze agencja informacyjna Reuters. Kontakt z tym niepozornie wyglądającym przedmiotem mógł grozić poważnymi konsekwencjami dla zdrowia.
Produkt został zabezpieczony i przebadany przez odpowiednie służby. Teraz ma trafić do miasta Perth, gdzie będzie przechowywany w przystosowanym do tego miejscu.
Jak powiedział minister ds. służb ratunkowych Stephen Dawson "zlokalizowanie tego obiektu było monumentalnym wyzwaniem". - To była dosłownie igła w stogu siana - powiedział Dawson. Służby przekazały, że przedmiot znaleziono przy jednej z australijskich dróg. Prawdopodobieństwo wystąpienia skażenia w tym miejscu jest niewielkie.
Zagubiona kapsułka
Kapsułka prawdopodobnie wypadła z ciężarówki, która przejechała około 1400 km przez stan Australia Zachodnia pomiędzy północą stanu, z miejscowości Newman, do magazynu na przedmieściach Perth. Koncern odpowiedzialny za zlecenie przewozu Rio Tinto przeprosił w poniedziałek za zaistniałą sytuację.
Mieszkańcom Australii Zachodniej zalecono, by w razie znalezienia przedmiotu trzymali się od niego w odległości co najmniej pięciu metrów. Ekspozycja mogła spowodować bowiem poważne oparzenia popromienne. Eksperci twierdzą jednak, że zachowanie dystansu zminimalizowałoby ryzyko dla zdrowia, które przypominałoby poddanie się prześwietleniu rentgenowskiemu.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: AAP/DFES