Wobec galopującej inflacji, która pod koniec sierpnia przekroczyła 113 procent w stosunku rocznym obywatele Argentyny w przededniu wyznaczonych na październik wyborów powszechnych uciekają od krajowej waluty – słabnącego z każdym dniem peso.
Jeden z czołowych argentyńskich ekonomistów, Roberto Cachanosky, w wywiadzie dla rozgłośni Radio Rivadavia prognozuje wobec niejasnej perspektywy co do rezultatów wyborczych :dalsze przyspieszenie procesu inflacyjnego w Argentynie" i "dalszą ucieczkę społeczeństwa od waluty krajowej".
- Nie mam pojęcia, kto okiełzna słonia inflacji – dodaje ekonomista.
"Alarm" wśród właścicieli sklepów
Wpływowy konserwatywny dziennik argentyński "La Nacion" pisze w obszernym czołówkowym artykule o "alarmie", jaki wśród właścicieli sklepów i supermarketów w wielu prowincjach kraju wywołują nasilające się z tygodnia na tydzień kradzieże w małych sklepikach i rabunki w wielkich supermarketach.
"Zaczęło się w minioną sobotę w prowincji Mendoza, a zaraz potem w prowincji Buenos Aires: dziesiątki młodych ludzi wpada do sklepów na motocyklach i zgarniają wszystko, co im wpadnie w rękę. Ci rabusie zabierają nie tylko towar, ale rozwalają wszystko, co po drodze, a niekiedy także podpalają sklepy" - pisze "La Nacion".
Do tego rodzaju napadów, podczas których demolowano całe lokale handlowe, doszło w wielu prowincjach Argentyny. Aresztowano kilkadziesiąt osób, które w większości nie przekraczały 17. roku życia.
Według informacji dziennika, liczba takich incydentów rośnie w całym kraju z dnia na dzień.
Jak poinformował gubernator prowincji Buenos Aires Axel Kicillof, w całym centralnym okręgu kraju liczba aresztowanych uczestników napadów na placówki handlowe, to "prawie sto osób".
Źródło: PAP