Złoty w piątek odrabia straty po wyprzedaży, którą obserwowaliśmy w ostatnich dniach. Około godziny 15 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,34 złotego, podczas gdy jeszcze w czwartek było to blisko 4,40 złotego. Mniej płacimy również za dolara amerykańskiego oraz franka szwajcarskiego.
Daniel Kostecki, główny analityk Conotoxia Ltd., spółki z grupy Cinkciarz.pl, wskazał, że "polski złoty apogeum wyprzedaży zdawał się osiągnąć w świąteczny czwartek".
"W pewnym momencie kurs USD/PLN przekroczył poziom 3,94, euro 4,39, a funt kosztował ponad 4,78 złotego. Obecnie największą korektę obserwujemy na parze EUR/PLN oraz wyhamowanie deprecjacji względem pozostałych walut" - wskazał w komentarzu.
Tymczasem, jak zwrócił uwagę Konrad Białas z TMS Brokers, "piątkowe odbicie walut w regionie nie jest ograniczone tylko do złotego". "To może sugerować, że kapitał generalnie szuka dziś okazji na rynkach wschodzących, jednak polska waluta zyskuje najmocniej. Czy złoty otrzymuje dodatkową pomoc od BGK lub NBP? Na razie nic o tym nie wiadomo" - ocenił.
Złoty odrabia straty
Około godziny 15.00 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,34 złotego, co oznaczało spadek 0,78 procent. Podczas gdy jeszcze w pewnym momencie czwartkowych notowań za europejską walutę trzeba było zapłacić blisko 4,40 złotego.
Za dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić o 3,92 złotego, co oznaczało spadek o 0,47 procent.
Kurs franka spadł poniżej 4 złotych. Około godziny 15.00 za szwajcarską walutę trzeba było zapłacić 3,99 złotego. To spadek o 0,80 procent w porównaniu do poprzedniej sesji.
Wyjątkiem jest funt brytyjski. Na parze GBP/PLN w czwartek około 15 obserwowaliśmy wzrost o 0,30 procent do 4,77 złotego.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock