Od początku roku zniknęły 3762 placówki handlu detalicznego, tylko w czasie wakacji liczba sklepów zmniejszyła się o ponad 700 - pisze "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na analizę przygotowaną przez Dun & Bradstreet. Ponad 10 tysięcy polskich detalistów zbankrutowało, zamknęło lub zawiesiło swoją działalność.
Gazeta pisze, że tak dużych zmian nie było na polskim rynku od lat. "Przez ostatnie dwa pandemiczne lata ubyło w sumie tylko 290 sklepów" - wylicza.
Liczne bankructwa, upadają małe sklepy
- Uwzględniając ponad 6,5 tysięcy zawieszonych działalności, to w tym roku już łącznie 10,5 tysięcy polskich detalistów zbankrutowało, zamknęło lub zawiesiło swoją działalność - mówi w rozmowie z "DGP" Tomasz Starzyk z Dun & Bradstreet.
Gazeta wyjaśnia, że upadają przede wszystkim małe niezależne sklepy. Dobrze trzymają się natomiast sieci, w tym też te franczyzowe.
"Przed pandemią na rynku było 78 tysięcy franczyzobiorców, dziś to zdecydowanie powyżej 80 tysięcy" - zauważa "DGP".
"Trudne czasy łatwiej będzie przetrwać w grupie"
Jak mówi dziennikowi Michał Wiśniewski z Profit System, firmy badającej ten rynek, nowi franczyzobiorcy rekrutują się często spośród właścicieli sklepów i punktów usługowych, którzy uznali, że trudne czasy łatwiej będzie przetrwać w grupie.
- Widać to zwłaszcza w kategorii sklepów z AGD i urządzeniami elektrycznymi. Ich liczba od 2017 roku rosła nieprzerwanie do połowy tego roku. Dzięki cyfryzacji, zdalnemu nauczaniu i pracy oraz napływowi imigrantów z Ukrainy sprzedaż rosła dwucyfrowo. Przez ostatnie dwa miesiące rynek zmniejszył się jednak aż o ponad 10 procent - czytamy w "DGP".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock