Wieprzowina zamiast cielęciny, mielone mięso ryb zamiast krabów, mniejsze porcje i brak polskich nazw w menu - takie nieprawidłowości stwierdzili inspektorzy handlowi, którzy skontrowali 181 barów serwujących dania kuchni zagranicznych.
W pierwszym kwartale 2015 roku Inspekcja Handlowa na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wzięła pod lupę dania kuchni zagranicznych - m.in. dalekowschodniej, tureckiej, meksykańskiej, gruzińskiej.
Inspektorzy sprawdzali przede wszystkim czy kucharze używają takich produktów, jakie deklarują w menu, czy zgadza się waga porcji, czy w każdym punkcie znajduje się cennik. Inspektorzy Inspekcji Handlowej występowali anonimowo w roli konsumentów, dokonując tzw. zakupu kontrolnego.
W sumie sprawdzono 3967 dań kuchni zagranicznej w 181 barach w całej Polsce, zastrzeżenia wzbudziło co trzecie (32,5 proc. - 1291 dań).
Co było nie tak?
Po wizycie w jednym z lokali okazało się polędwica z grilla jest lżejsza od 60 proc. od deklaracji w menu, ponieważ kucharz zważył produkt przed smażeniem zamiast po. Kolejny przykład to "wołowina Makao", która zamiast 500 g ważyła 279 g.
Inspektorzy sprawdzili również czy placówki gastronomiczne posiadają składniki, z których, jak deklarowały w menu, przyrządzają potrawy. W tym zakresie skontrolowano asortyment 139 barów, kwestionując co piąty (19,4 proc. - 27 placówek).
Okazało się, że wbrew deklaracjom, nie było parmezanu, szynki parmeńskiej, sera feta. Soki zastępowano napojami, oscypka - roladą giżycką, a kraby paluszkami surimi czyli zmielonym mięsem ryb morskich. W jednym z barów cielęcina z warzywami okazała się wieprzowiną, ponieważ, jak tłumaczył restaurator, zaszło nieporozumienie między polską kelnerką a wietnamskim kucharzem.
Zdarzały się także przypadki niepodawania informacji w języku polskim - np. jedno z dań było sprzedawane pod obco brzmiącą nazwą kong phadprik thai dam - lub używania sformułowań niewiele mówiących klientom - np. "z dodatkiem warzyw", "z owoców morza".
Za niewłaściwą jakość potraw Inspektorzy Inspekcji Handlowej nałożyli kary w łącznej wysokości 20 tys. 600 zł, wydając 16 decyzji. Ponadto, za nieprzestrzeganie okresów przydatności do spożycia, czy niewłaściwy stan sanitarny placówek nałożyli 26 mandatów karnych na kwotę 4 tys. 480 zł.
Co robić?
UOKiK radzi konsumentom, żeby dokładnie poznali ofertę, zanim złożą zamówienie. W cenniku powinny się znaleźć wszystkie niezbędne informacje - w tym nazwa potrawy, napoju, co się składa na danie - czy jest to np. kotlet z surówką, czy może warzywa będziemy musimy zamówić dodatkowo. Istotna jest też informacja jakich składników użyto do przygotowania potrawy. "Jeżeli restaurator dolicza serwis kelnerski, musi o jego wysokości poinformować klienta np. w menu. Konieczne jest także podanie od czego uzależniona jest wysokość opłaty za serwis (np. "dla grup powyżej 10 osób doliczamy serwis 10 proc., a dla grup powyżej 25 osób doliczamy serwis 15 proc."). Jeśli konsument nie został rzetelnie poinformowany o opłacie za serwis przed dokonaniem zamówienia, może odmówić jego zapłacenia" - przypomina Urząd. Należy też pamiętać, że wszystkie oferowane dania powinny być opatrzone informacjami o ich nazwach, które powinny być zrozumiałe i precyzyjne - np. obok informacji "danie dnia" powinno się pojawić określenie co wchodzi w jego skład. - Zwróćmy uwagę na informację o składnikach alergennych. Obok nazwy potrawy musi znaleźć się wykaz wszystkich produktów, jakich użyto do jej przygotowania z wyraźnym zaznaczeniem, które z nich mogą wywołać uczulenia. Np.: pizza frutti di mare: mąka (zawiera gluten), woda, sól, drożdże, sos pomidorowy, skorupiaki (kraby, homary, langusty), mięczaki (przegrzebki, mule, ostrygi) - pisze UOKiK. Sugeruje też, aby klienci reklamowali niewłaściwą jakość. Reklamacja może dotyczyć zarówno potrawy, a więc np. jeżeli jednym z podanych w jadłospisie składników pizzy były oliwki, a nie zostały one dodane, czy w sałatce wskazano Fetę, którą zamieniono tańszym serem, jak i usługi np. kiedy kelner zapewnił, że potrawa zostanie dostarczona w 10 minut a czas realizacji zamówienia okazał się dłuższy z przyczyn zależnych od sprzedawcy.
Autor: ToL//bgr / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock