W perspektywie lat 2050 - 2060 w Polsce mogłoby powstać "do trzech elektrowni jądrowych" - powiedział w czwartek minister energii Krzysztof Tchórzewski. Zapewnił, że on sam jest zwolennikiem tego rodzaju energetyki.
Podczas konferencji poświęconej przyszłości polskiej energetyki i określeniu miksu energetycznego Polski Tchórzewski powiedział, że " tygodnie", a nie "miesiące" dzielą nas od podjęcia zasadniczych decyzji o tym, co dalej z polską energetyką. - Czas dyskusji - biorąc również pod uwagę decyzje, jakie zapadają w Komisji Europejskiej - się kończy - zaznaczył szef resortu energii. Zaznaczył, że rozwijają się technologie, a energia jądrowa mogłaby zapewnić nam bezpieczeństwo, co w Polsce - jak podkreślił - nie jest bez znaczenia. Tchórzewski dodał, że choć ostateczna decyzja o budowie siłowni jądrowej jeszcze nie zapadła, to prace przygotowawcze idą w "normalnym tempie". Ocenił, że biorąc pod uwagę cykl budowy siłowni jądrowej, mamy już pokonane ponad 3,5 roku.
Przykład od sąsiadów
Zdaniem ministra, zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, jak i konieczności unijnych wymogów zmniejszenia emisji, obecnie pytanie brzmi: "czy nam się wolno nie zdecydować" na budowę elektrowni atomowej.
Jako przykład podał Ukrainę, która ze względu na konflikt z Rosją utraciła Donbas i znajdujące się tam złoża węgla. Ukraina może jednak funkcjonować ze względu na to, że "bez problemu" pracują tam siłownie jądrowe. Wyjaśnił, że roczny zapas paliwa do trzech bloków jądrowych o mocy 4-4,5 gigawatów to "trzy, cztery ciężarówki". - Można sobie zrobić zapas paliwa na pięć - sześć lat - mówił. Szef resortu energii przekonywał, że w przeciwieństwie do siłowni jądrowych, źródła odnawialne - ze względu na swą niestabilność - wcale nie są nieemisyjne. Muszą je bowiem stabilizować bloki konwencjonalne, które emitują gazy cieplarniane.
Ciemna strona zielonej energii
Zdaniem Tchórzewskiego, jeśli weźmie się pod uwagę "zniszczone ekologicznie tereny, gdzie funkcjonuje energetyka odnawialna", czyli np. leżące pod wiatrakami martwe ptaki, fakt, iż w promieniu 4-5 km od wiatraka "nie ma myszy i chomików, które wynoszą się z tego terenu", świadczy o tym, że elektrownia jądrowa jest o "tysiąc procent czyściejsza". W połowie maja wiceminister energii Andrzej Piotrowski zapowiedział, że rząd "niebawem" podejmie finalną decyzję dotyczącą budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Program Polskiej Energetyki Jądrowej ze stycznia 2014 r. zakładał, że uruchomienie pierwszego bloku jądrowego nastąpi w 2024 roku. Już rok później PGE, inwestor pierwszej polskiej elektrowni jądrowej informowała, że pierwszy blok jądrowy ruszy w roku 2029. W sierpniu 2016 r. resort energii podał, że przygotowuje program budowy elektrowni jądrowej o mocy około 1000 MW, który ma być zrealizowany w ciągu 10 lat.
Autor: ps/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock