Polska 2050 będzie walczyć o liberalizację zakazu handlu w niedziele - zapowiedział w sobotę Szymon Hołownia. - Myśmy zdania w tej sprawie nie zmienili - zapewnił lider Polski 2050 i marszałek Sejmu.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 roku. W 2024 roku - podobnie jak w 2023 roku - handlowych niedziel będzie siedem. Najbliższa wypada 24 marca.
Szymon Hołownia w sobotę w Tychach mówił o liberalizacji zakazu handlu.
Szymon Hołownia o zakazie handlu
- Koalicja Obywatelska miała swoje 100 konkretów, my mamy swoich 12 gwarancji. Każde z tych ugrupowań, tak jak Polska 2050, mówi też o swoich postulatach, które są dla nas ważne i nie przestały być - podkreślił lider 2050.
W tym miejscu Hołownia mówił o "liberalizacji handlu w niedziele". - Przecież my o tym mówimy uczciwie, otwarcie, z podniesioną przyłbicą i myśmy zdania w tej sprawie nie zmienili. Będziemy o to walczyć w tych miejscach, gdzie jesteśmy - zadeklarował.
Trzecia Droga, którą tworzą Polska 2050 Szymona Hołowni i Polskie Stronnictwo Ludowe, zapowiadała przywrócenie dwóch handlowych niedziel w miesiącu. Byłby to powrót do 2018 roku i sytuacji z pierwszego okresu po wejściu ograniczeń niedzielnym handlu. Wówczas w każdym miesiącu - co do zasady - były dwie niedziele handlowe - pierwsza i ostatnia.
Koalicja Obywatelska wśród propozycji programowych zapisała zlikwidowanie zakazu handlu w niedziele. "Zniesiemy zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne" - zapowiadała KO w "100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów".
Z kolei Lewica zapisała w programie wprowadzenie 2,5-krotnie wyższego wynagrodzenia za pracę w niedziele, święta i dni ustawowo wolne od pracy, a także prawo do co najmniej dwóch wolnych niedziel w miesiącu dla pracowników, którzy nie są obecnie objęci zakazem pracy w niedzielę.
Zakaz handlu w niedziele
Z lutowego badania UCE Research i Grupy Offerista wynika, że 46 proc. badanych jest za zniesieniem zakazu handlu w niedziele, a jego utrzymanie popiera 44 proc.. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 3-5 lutego br. metodą CAWI (ankieta wypełniana w formie elektronicznej) na reprezentatywnej próbie 1017 dorosłych Polaków.
Obecnie przepisy przewidują katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w placówkach pocztowych, cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Zgodnie z przepisami zakaz nie obowiązuje również w placówkach handlowych, w których handel jest prowadzony osobiście przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną, który pracuje we własnym imieniu i na własny rachunek.
Hołownia o aborcji: trzeba spokoju i cierpliwości
Marszałek Sejmu ocenił, że w obecnej sytuacji politycznej większe szanse ma zmiana prawa aborcyjnego w referendum, niż w Sejmie. - Od samego początku było to wiadomo, bo każdy uczciwie mówił, jakie rozwiązania proponuje w tej kwestii - i to nie weszło do naszej wspólnej umowy koalicyjnej - zastrzegł.
- Trzecia Droga od początku mówiła uczciwie: u nas każdy głosuje z własnym sumieniem, ale jeżeli chodzi o to, co trzeba zrobić, to trzeba przede wszystkim jak najszybciej zacząć ratować kobiety tą ustawą, którą określiliśmy jako ratunkową - niektórzy mówią na nią "kompromis plus" - i natychmiast robić referendum - zaznaczył Hołownia.
Wyjaśnił, że obecny Sejm jest dużo bardziej konserwatywny, niż polskie społeczeństwo, m.in. składając się w 70 proc. z mężczyzn. - Chcecie realnej zmiany, to może być już trudno w tym Sejmie - dużo łatwiej będzie w polskim społeczeństwie. I dlatego mówimy o referendum - wskazał. Dodał, że w Polsce 2050 każdy chce liberalizacji obecnego prawa aborcyjnego, a różnice są w zakresie tej liberalizacji.
Marszałek Sejmu przestrzegł przed działaniami, które - w kontekście zmian prawa aborcyjnego - mogłyby zagrozić koalicji. - Wszystkim tym, którzy chcieliby dzisiaj chwiać tą nadzieją, którą Polacy wypracowali 15 października, chciałbym powiedzieć: zastanówcie się jeszcze raz, czy warto. Bo stawka na stole leży potężna, epokowa, jakiej od lat nie było - zaznaczył.
Odpowiadając w sesji pytań, dlaczego boi się debaty sejmowej o aborcji, marszałek Sejmu zaprzeczył, by się jej bał. Powtórzył swoją wcześniejszą argumentację, że otrzymał cztery projekty dot. aborcji na początku lutego br., m.in. po dwumiesięcznym okresie usuwania usterek formalnych projektów złożonych przez Lewicę jeszcze w listopadzie i wobec uzgodnień na konwencie, że wszystkie projekty będą procedowane równolegle.
- W ubiegłym tygodniu miałem gotowe do procedowania cztery projekty - i wtedy tak naprawdę była decyzja o tym, kiedy to robimy. (…) Toczę rozmowę ze wszystkimi siłami politycznymi i co mi wychodzi? Że wszystkie projekty byłyby w koszu co do jednego. Dlaczego? Bo Lewica zagłosuje przeciwko projektowi Trzeciej Drogi, a część Trzeciej Drogi zagłosuje przeciwko projektowi Lewicy - podkreślił.
Wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował we wtorek dziennikarzy, że Konfederacja wraz z Trzecią Drogą zablokowały na Prezydium Sejmu jego wniosek o procedowanie na bieżącym posiedzeniu Sejmu projektów ustaw dot. aborcji. Wcześniej tego dnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował w TVN24, że podjął decyzję, by projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych.
Projekty w sprawie aborcji
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty ustaw w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyły w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji. Politycy TD zapowiedzieli też wniosek dotyczący referendum w tej sprawie.
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju.
Źródło: tvn24.pl