Nie widzę zagrożenia, aby wprowadzenie ograniczenia handlu w niedzielę negatywnie wpłynęło na rynek pracy - ocenił wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed. Zwrócił uwagę, że obecnie w handlu brakuje około 150 tysięcy pracowników. Wiceminister zaznaczył, że jeśli będzie dochodzić do nagminnego obchodzenia przepisów ustawy, będzie ona nowelizowana.
Wiceminister był pytany na konferencji prasowej, czy ograniczenie handlu w niedzielę może negatywnie wpłynąć na rynek pracy.
- Nie ma żadnej obawy, jeśli chodzi o zatrudnienie. Wręcz odwrotnie - brakuje rąk do pracy - ocenił. - Z punktu widzenia rynku pracy nie widzę żadnego zagrożenia - dodał. Przyznał, że po wprowadzeniu ograniczenia pewne problemy mogą napotkać jedynie studenci oraz młodzi ludzie, którzy pracowali głównie w weekendy. Podkreślił jednak, że te osoby mogą znaleźć pracę na przykład w usługach, gdzie również brakuje rąk do pracy.
Nowelizacja ustawy?
Wiceminister zwrócił uwagę, że ustawa zakłada wiele wyłączeń. Wspomniał między innymi o aptekach i stacjach benzynowych. Zwrócił uwagę, że wyłączenia mają służyć temu, aby obywatele mogli zakupić w niedzielę najpotrzebniejsze produkty.
Szwed przypomniał, że ministerstwo doszło do porozumienia z Państwową Inspekcją Pracy w sprawie interpretacji przepisów o ograniczeniu handlu w niedzielę - chodziło o to, żeby była jedna interpretacja zapisu w ustawie. - To się udało. Będzie również uruchomiona na stronie internetowej specjalna zakładka, gdzie będą udzielane odpowiedzi na pojawiające się pytania - mówił. Zaznaczył, że w przypadku nagminnego łamania ograniczenia handel w niedziele ustawa będzie nowelizowana. - Każdy będzie musiał sobie zdawać sprawę, że ustawodawca też będzie miał możliwość skorygowania przepisów - mówił wiceminister.
"Ustawa ma służyć ludziom"
Szwed zapowiedział, że 11 marca będą przeprowadzone pierwsze kontrole w sprawie ograniczenia handlu. - Ale to nie jest tak, że inspektorzy rzucą się na wszystkie placówki i będą je sprawdzać - powiedział. Przypomniał, że PIP może kontrolować sklepy nie tylko w niedzielę. - Inspektor ma prawo w późniejszym okresie skontrolować dokumentację - wyjaśniał. Dodał, że pierwsza kontrola może się zakończyć pouczeniem. Wiceminister był dopytywany, czy ograniczenie pracy w niedzielę może rozszerzyć się także na inne zawody. Przypomniał, że nad nowym kodeksem pracuje obecnie komisja kodyfikacyjna prawa pracy. - Zobaczymy, jaki będzie urobek tej komisji. Pojawiają się różne głosy, jeśli chodzi o ograniczenie możliwości pracy np. przy montowaniu samochodów - mówił.
Stopniowy zakaz
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele zakłada, że od 1 marca 2018 r. w każdym miesiącu będą dwie niedziele handlowe - pierwsza i ostatnia. Od 1 stycznia 2019 r. będzie to tylko jedna niedziela w miesiącu - ostatnia, a od 1 stycznia 2020 r. będzie obowiązywał zakaz handlu we wszystkie niedziele z wyjątkiem siedmiu w roku. Ustawa zawiera zarazem cały katalog wyłączeń spod tego zakazu. Chodzi m.in. o piekarnie, lodziarnie, stacje paliw płynnych. Za złamanie zakazu handlu w niedzielę grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
Autor: mb / Źródło: PAP