Ochronę konsumenta na rynku finansowym trzeba wzmocnić. Uwypukliła to sytuacja z frankiem szwajcarskim, a wcześniej problemy z polisolokatami - mówi w wywiadzie dla PAP szef UOKiK Adam Jasser. Dlatego nowe prawo pozwoli Urzędowi np. na zawieszenie sprzedaży takich produktów.
Szef UOKiK zaznacza, że "pomysł, żeby wzmocnić kompleksową ochronę konsumenta na rynku finansowym nie jest nowy i nie pojawił się po sytuacji na rynku franka szwajcarskiego". - Minister finansów już w ubiegłym roku przedstawił diagnozę, z której wynikało, że występuje luka w ochronie konsumenta na rynku finansowym i że trzeba tę ochronę wzmocnić. Nie ulega wątpliwości, że sytuacja z frankiem uwypukliła tę potrzebę. Wcześniej wskazywały na to problemy z polisami z UFK i inne przykłady missellingu na rynku finansowym. Frank podziałał jak katalizator, ale refleksja była już wcześniej - ocenia Jasser.
Dodaje, że UOKiK traktuje kwestię ochrony konsumenta na rynku finansowym priorytetowo. - Świadczą o tym postępowania i kary nałożone na instytucje finansowe w ostatnich 5 latach o łącznej wysokości ponad 220 mln zł. Jeżeli nowe propozycje wzmocnienia ochrony konsumenta wejdą w życie i trafią do nas nowe fundusze zapowiedziane przez rząd, przełoży się to oczywiście na bardziej intensywne działania Urzędu - zaznaczył Jasser.
Zareagują szybciej
Szef Urzędu dodał, że nowe prawo ma "umożliwić przede wszystkim szybsze reagowanie na nieprawidłowości pojawiające się na rynku". - Chodzi o oferowanie produktów w sposób wprowadzający w błąd lub sytuacje, gdy produkt jest niedostosowany do możliwości lub potrzeb klienta - tzw. misselling. (…) Będziemy natomiast patrzyli na kanał dystrybucyjny, marketing i obowiązki informacyjne, to czy produkt jest dostosowany do klienta. Chcielibyśmy, w przypadkach stwierdzenia missellingu móc czasowo zawiesić obrót takim produktem, np. na 12 miesięcy, by oferujący ten produkt dostosował kanał i sposób jego dystrybucji - zaznaczył.
- Obecnie możemy podjąć działania dopiero, kiedy stwierdzimy ewidentne wprowadzanie w błąd. Jak pokazują polisolokaty czy kredyty hipoteczne we franku, to nie zawsze jest efektywne, ponieważ nawet jak instytucja finansowa zapłaci karę czy wstrzyma dalszą sprzedaż, konsumenci ponieśli trwałe straty. Dzięki temu, że moglibyśmy reagować na dość wczesnym etapie, rynek miałby świadomość, że musi konstruować ofertę w sposób odpowiedzialny, gdyż inaczej grozi możliwość zawieszenia produktu. Działalibyśmy prewencyjnie - dodał.
Działania państwa
Jasser pytany, czy jego zdaniem państwo polskie zrobiło już wszystko, co można, by chronić konsumentów na rynku usług finansowych stwierdził: - Na rynku usług finansowych urzędy takie jak UOKiK, KNF i, po stronie regulacyjnej, Minister Finansów muszą cały czas bardzo aktywnie monitorować sytuację, ponieważ inwencja oferujących te produkty jest nieograniczona. Niewykluczone więc, że będą się pojawiały kolejne produkty narażające konsumentów na straty. Zarówno my jak i KNF będziemy ten rynek - bardzo blisko współpracując ze sobą - monitorować. Naszym celem jest, by instytucje państwa mogły szybko reagować na złe zjawiska na rynku usług finansowych.
Dodała, że obecnie "trwają prace nad ustawą o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, która ma wzmocnić pozycję konsumenta na rynku finansowym". - Ustawa ta reguluje kwestie produktów ubezpieczeniowych z komponentem inwestycyjnym, zwiększając ochronę konsumenta poprzez poszerzone obowiązki informacyjne, regulację kwestii opłat czy odstąpienia od umowy - zaznaczył Jasser.
- Jednak w takich sprawach zawsze będzie dylemat. Z jednej bowiem strony mamy swobodę działalności gospodarczej i podejmowania decyzji przez obywateli w sprawie tego, w co inwestują i jak oszczędzają. Co do zasady nie powinniśmy nadmiernie ograniczać ich wyboru. Natomiast z drugiej strony, by rynek ten funkcjonował uczciwie, kluczowe jest niewprowadzanie konsumentów w błąd. Z punktu widzenia UOKiK najważniejsze jest to, by konsument nabywający jakikolwiek produkt finansowy - pożyczkę, lokatę, kredyt hipoteczny, ubezpieczenie z elementem inwestycyjnym - został prawidłowo poinformowany o kosztach, ryzykach i skutkach wycofania się z takiej inwestycji. Jeżeli te warunki są spełnione, konsument ma możliwość odpowiedzialnego podjęcia decyzji - ocenił szef UOKiK.
- Niestety z naszego dotychczasowego doświadczenia wynika, że klienci nagminnie są niewystarczająco informowani przez sprzedawców lub wręcz są przez nich wprowadzani w błąd, co już jest praktyką zakazaną, w przypadku której wszczynamy postępowanie - dodał.
A co z ubezpieczeniami?
Adam Jasser był też pytany o to, jakie jeszcze zabezpieczenia dla konsumentów zawieja projekt ustawy o działalności ubezpieczeniowej. - W projekcie jest przepis, który pozwala każdemu odstąpić od umowy w rok i 60 dni od jej zawarcia. To bardzo daleko idąca regulacja, korzystna dla konsumentów. Oznacza to, że po roku funkcjonowania tego produktu - i po otrzymaniu od agenta, który nam go sprzedał, informacji o tym, jak radzi on sobie na rynku, jakie są zyski lub ewentualne straty - klient będzie miał 60 dni, by zdecydować, czy kontynuuje umowę. Jeśli zechce odstąpić, dostanie z powrotem wartość jednostek ubezpieczeniowych funduszu, pomniejszoną nie więcej niż o 4 proc. To zupełnie inaczej niż dziś, kiedy ludzie tracą po kilkadziesiąt procent z zainwestowanej kwoty - ocenił Jasser.
- W praktyce oznacza to, że i ubezpieczyciele, i banki oferujące takie produkty, wcześniej dobrze się zastanowią, czy w ogóle oferować ryzykowne produkty. Proponujemy bowiem znacznie bardziej równomierne rozłożenie ryzyka pomiędzy oferentów a kupujących. Poza tym ograniczamy możliwość pobierania prowizji, opłat itd. Ta regulacja powinna zatem ucywilizować ten rynek - podkreślił szef UOKiK.
Autor: mn / Źródło: PAP