- Projekt z sierpnia, który zaprezentowaliśmy podczas kampanii wymaga poprawy - napisał na Facebooku o podatku od marketów minister finansów Paweł Szałamacha. Jak wskazał, "w szczególności kryterium powierzchni sprzedaży 250 m kw. nie jest dobrą podstawą podlegania przepisom tej ustawy".
Nad projektem ustawy rząd pracuje wraz z klubem Prawa i Sprawiedliwości, co ma znacznie przyspieszyć procedurę wejścia w życie nowych przepisów. Na obecnym etapie niewykluczone są jednak korekty w porównaniu do projektu zaprezentowanego w sierpniu podczas kampanii wyborczej.
Chodzi m.in. o uzależnienie podatku od obrotów takiego sklepu, a nie od powierzchni, na co zwrócił uwagę minister finansów. "W szczególności kryterium powierzchni sprzedaży 250 mkw nie jest dobrą podstawą podlegania przepisom tej ustawy" - napisał Szałamacha w niedzielę na Facebooku.
Nowe rozwiązanie
Podatek od hipermarketów ma ograniczyć transfer zysków ze sprzedaży detalicznej w Polsce przez duże koncerny do innych krajów, stworzyć równe reguły konkurencji dla małych i dużych sklepów oraz przynieść dodatkowy dochód dla budżetu. Autorzy projektu podkreślają, że nowa ustawa ma ograniczyć potencjalny transfer zysków osiąganych ze sprzedaży detalicznej na terenie kraju przez duże koncerny. W wielu przypadkach - ich zdaniem - wielkie sieci handlowe mają obecnie możliwości unikania płacenia podatku dochodowego (którego realna wysokość jest bardzo niska). Przykładowo, wykazują straty podatkowe, by nie płacić podatków dochodowych, a zyski faktycznie transferowane są do innych państw.
Z uzasadnienia projektu ustawy autorstwa PiS wynika, że w 2013 r. 175 sieci handlowych, które działały w sektorze sprzedaży detalicznej, wpłaciło łącznie podatki dochodowe w wysokości 440 mln zł. Kwota ta stanowi - według autorów propozycji - 0,47 proc. ich przychodów.
Przeciw ekspansji
Nowy podatek - według PiS - ma również przeciwdziałać ekspansji zagranicznych sieci handlowych, które dysponując środkami i odpowiednim know how potrafiły szybko podporządkować sobie rynek handlu detalicznego Polski. PiS przekonuje w uzasadnieniu projektu, że sklepy wielkopowierzchniowe w Polsce są obecnie realnie mniej obciążone podatkami niż ich mniejsi, detaliczni konkurenci. - Mało kto wierzy, że jest jakaś inna droga zachowania na tym rynku porównywalnych warunków podatkowych dla dużego, średniego i małego biznesu handlowego - czytamy w uzasadnieniu. Według autorów projektu udział podatku dochodowego w przychodach małego i średniego biznesu zajmującego się handlem detalicznym jest ponad dwukrotnie wyższy niż w sklepach wielkopowierzchniowych, a sytuację dodatkowo pogarsza tzw. czwarty sektor, czyli sprzedaż detaliczna podmiotów niepłacących żadnych podatków, który w małych miastach i na wsi stanowi już liczącą się konkurencję głównie dla małych i średnich firm.
W projekcie rozważane są dwa warianty stawki podatkowej. Pierwszy to 2 proc. podstawy opodatkowania. W drugim wariancie proponowana jest skala podatkowa - wysokość stawki uzależniona byłaby od podstawy opodatkowania. Współtwórca programu gospodarczego PiS, poseł Henryk Kowalczyk powiedział jednak PAP, że w Sejmie pojawi się projekt uwzględniający pierwszy wariant. - Wyjdziemy do Sejmu z wariantem 2 proc., bez progresji. Podstawą opodatkowania jest przychód hipermarketów. Chcielibyśmy, żeby ustawa weszła w życie jak najszybciej. Nie wiem, czy uda się od 1 stycznia 2016 r., ale powinna już obowiązywać w pierwszym kwartale przyszłego roku. Ustawa będzie dotyczyć sklepów o powierzchni pow. 250 metrów kw. i sprzedaży detalicznej. W skali roku powinno dać to ok. 3,5 mld zł wpływów do budżetu - powiedział.
Podatek od sklepów wielkopowierzchniowych - cios dla MSP?
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock