Audyty i kontrole wykazały, że działania zarządcze prowadzone od stycznia 2016 do lutego 2024 roku miały wygenerować miliardowe straty - poinformował w poniedziałek Orlen. Koncern przekazał, że w związku z tym skierowano kolejne zawiadomienia do prokuratury.
Orlen poinformował w poniedziałek, że liczba działań kontrolnych, których przedmiotem były decyzje podejmowane w Grupie Orlen od stycznia 2016 r. do lutego 2024 r., wyniosła dotąd 118. W tym czasie przeprowadzono 15 audytów śledczych realizowanych przez firmy audytorskie i kancelarie prawne oraz 103 audyty i kontrole realizowane przez pracowników koncernu.
"Błędne posunięcia biznesowe poprzedniego zarządu oraz decyzje podejmowane w okolicznościach budzących poważne wątpliwości obciążają do dziś wyniki spółki. Straty wynikające z nietrafionych inwestycji i podejrzanych transakcji liczone są już w dziesiątkach miliardów złotych" - oświadczył koncern.
Orlen zaznaczył, że "dotychczas zakończonych zostało 64 procesów kontrolnych, a w toku jest kolejnych kilkadziesiąt kontroli i audytów". "Efektem podejmowanych działań jest szereg zawiadomień do prokuratury, które obejmują działania byłego zarządu lub kadry menadżerskiej wyższego szczebla" - podkreślił koncern. Stwierdził przy tym, że "ze względu na wciąż ujawniane nieprawidłowości planowane są kolejne czynności sprawdzające, które mogą zakończyć się wnioskami do prokuratury".
Jednocześnie Orlen wskazał, że usunięcie negatywnych skutków decyzji działań poprzednich władz koncernu, a także odpracowanie spowodowanych nimi strat umożliwić ma wdrożenie nowej strategii, zapewniającej rozwój koncernu oraz budowę niezależności i bezpieczeństwa energetycznego, co jest priorytetem obecnego zarządu.
Czytaj też: Koniec kiosków Ruchu. Komunikat
Przejęcie Ruchu
Jako przykład nieprawidłowości Orlen wymienił m.in. proces przejęcia udziałów w spółce Ruch. "Audytorzy wskazują, że najpierw zapadła decyzja o zakupie firmy, a dopiero później zamawiano analizy i opinie, które miały uzasadnić taką decyzję" - podkreślił koncern.
Orlen wspomniał również, że przyjęty program restrukturyzacji Ruchu "od początku był nierealny, o czym już wtedy alarmowali Orlen zewnętrzni doradcy", a skutkiem była konieczność rosnącego zaangażowania kapitałowego koncernu w nierentowną spółkę.
"Łączna kwota sięgnęła niemal 950 mln zł i zdaniem audytorów jest trudna do odzyskania" - podał Orlen, odnosząc się do sprawy Ruchu. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie przez dwoje byłych członków zarządu Orlenu, w tym byłego prezesa Daniela Obajtka, trafiło w ostatnim czasie do prokuratury.
Czytaj też: Skąd się biorą parówki na stacjach Orlenu
Dostawy parówek
Według Orlenu, audytorzy potwierdzili również, że w koncernie dochodziło do częstego naruszania wewnętrznych procedur w celu wspierania podmiotów i instytucji związanych z rodzinną miejscowością Daniela Obajtka i nim samym lub jego znajomymi.
"Jednym z przykładów jest podpisanie umowy na dostawę parówek do hot dogów z firmą W. W toku weryfikacji ujawniono, że została ona dopisana do listy przedsiębiorstw biorących udział w postepowaniu zakupowym, mimo że nie przeszła wymaganej dla takich postępowań procedury badania rynku" - wskazano w komunikacie.
Orlen ocenił, że równie nieuzasadniony był wybór tej firmy w niestandardowej procedurze zamkniętej, przy czym kontrola miała wykazać "pośrednie związki spółki W. z Danielem Obajtkiem". "Sam prezes spółki W. w rozmowach z pracownikami Orlen miał regularnie powoływać się na rozmowy z ówczesnym szefem koncernu oraz członkiem zarządu Michałem Rogiem" - dodał koncern. Także w tym przypadku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa Orlen wniósł niedawno do prokuratury.
Koncern przekazał również, że dwa inne badania "potwierdziły nieprawidłowości w finansowaniu akademii piłkarskiej i klubu sportowego związanego z właścicielem firmy Profbud, od której Daniel Obajtek kupił mieszkanie na warszawskim osiedlu Awangarda za cenę zauważalnie niższą od notowanych wówczas cen rynkowych". Orlen wyliczył, że w czasie prezesury Daniela Obajtka - był on szefem koncernu od lutego 2018 r. do lutego 2024 r. - przekazano obu instytucjom ponad 2,25 mln zł. I w tej sprawie w ostatnim czasie ustalenia audytów trafiły do śledczych.
"Polityczny cel" przejęcia Polska Press
Według Orlenu, inna kontrola wykazała z kolei, że przejęcie wydawcy prasy, spółki Polska Press, "mogło mieć cel polityczny".
Koncern uzasadnił, że "dowodzi tego ujawniona praktyka z okresu kampanii wyborczej 2023 r.", kiedy to zarząd Polska Press miał stworzyć "mechanizm blokowania ogłoszeń wyborczych celem promowania przedstawicieli tylko jednej ze stron sceny politycznej". W tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ma wkrótce znaleźć się w prokuraturze.
Orlen przyznał, że w przygotowaniu są kolejne zawiadomienia, obejmujące działalność poprzednich władz koncernu od stycznia 2016 r. do lutego 2024 r. Koncern zapowiedział jednocześnie, że zawiadomienia te będą przekazywane śledczym w najbliższych tygodniach.
Prezesem Orlenu od grudnia 2015 do lutego 2018 był Wojciech Jasiński. Później, do początku lutego 2024 r., tę funkcję pełnił Daniel Obajtek.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach/Shutterstock