Nastąpił bardzo szybki spadek inflacji - powiedział podczas konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Ocenił, że inflacja w wysokości 6,1 procent "to inflacja umiarkowana". Szef banku centralnego podkreślał, że "inflacja prawie nie istnieje". Zdaniem Glapińskiego wzrost cen znacząco obniży się w marcu, ale w drugiej połowie roku sytuacja może się zmienić.
Glapiński dodał, że "w marcu będziemy w celu inflacyjnym lub bardzo blisko niego, w paśmie odchyleń". Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. plus minus 1 pkt proc.
Glapiński: inflacji praktycznie nie będzie
- Praktycznie w marcu nie będzie inflacji. (..) Jednak niestety to nie jest koniec historii - nic się nie kończy, jest się w celu albo nie, jest się poniżej, powyżej, to jest proces - mówił.
Według Glapińskiego "inflacja w najbliższych miesiącach może się obniżyć nawet poniżej 3 procent".
Przypomniał, że w szczycie, w lutym 2023 r., inflacja wynosiła ponad 18 proc. (18,4 proc. według GUS), tymczasem w grudniu inflacja spadła do 6,1 proc., według szybkiego szacunku GUS.
- To oznacza, że w ciągu ostatnich 10 miesięcy inflacja obniżyła się o 10 punktów procentowych - powiedział prezes NBP. Poinformował, że "nadal wyraźnie obniża się inflacja bazowa". - Inflacja bazowa w grudniu spadła po raz dziesiąty z rzędu - dodał.
- Szczególną wagę będziemy przywiązywać do inflacji bazowej. Wskaźnik inflacji bazowej RPP przyjmuje teraz jako główny wskaźnik, który analizuje przy podejmowaniu decyzji, bo inflacja bazowa jest wolna od elementów niepewnych (...). Inflacja bazowa jest dla nas najbardziej miarodajna, jeśli chodzi o źródło naszych decyzji - powiedział prezes NBP.
- Inflacja bazowa w Polsce będzie się dalej stopniowo obniżać - nie jakoś bardzo szybko, ale będzie się obniżać i to będzie sprzyjać trwałemu powrotowi inflacji do celu (...) w średnim okresie - dodał.
Ocenił, że spadek w okolice celu w najbliższych miesiącach nie oznacza końca walki z inflacją.
Prezes NBP stwierdził, że "oczekiwania inflacyjne poleciały na łeb, na szyję". - Nie akceptuje rynek podwyższonych cen - mówił.
Szef NBP: inflacja może wzrosnąć w drugiej połowie roku
- Może być tak, że w drugiej połowie inflacja może przejściowo mocno wzrosnąć, z góry uprzedzamy. Choć obecnie trudno ocenić skalę wzrostu, będzie to zależało od kilku czynników - mówił.
- Aktualne prognozy wskazują, że inflacja, po wyraźnym bardzo spadku w kolejnych miesiącach, w drugiej połowie roku może wzrosnąć. Inflacja spada - aż prawie do celu inflacyjnego, albo do celu, do przedziału pasma odchyleń od celu, i potem może gwałtownie z powrotem wzrosnąć do poziomu 6 procent, nawet 8 procent - powiedział Glapiński.
Jak podkreślał, to, jak będzie kształtowała się inflacja w najbliższym miesiącach, "w dużej mierze zależy od decyzji rządu w zakresie cen energii i VAT-u na żywność".
- Po pierwsze stawka VAT na żywność podstawową. Ona obecnie jest zredukowana. To ważny element. Ona obowiązuje do końca marca. Nic nie wiemy, czy będzie utrzymana po marcu - mówił Glapiński.
- Jeżeli wróci do poprzedniego poziomu, 5 procent, to inflacja konsumencka CPI wzrośnie o 0,9 punktu procentowego, prawie jeden punkt procentowy - mówił. Stwierdził, że "to istotny wzrost".
- Po drugie, nie wiemy, jak będą kształtować się ceny gazu, energii - mówił. Przypomniał, że te ceny zamrożone są do końca czerwca. Stwierdził, że powrót do dawnych stawek podniósłby inflację. - Trudno sobie wyobrazić całkowite odmrożenie cen, wtedy ten wskaźnik inflacji mógłby podnieść się prawie o cztery punkty procentowe - mówił.
Prezes NBP przypomniał też, że przyjęty przez rząd projekt budżetu przewiduje większy deficyt niż w projekcie poprzedniego rządu, i w istotnym stopniu wynika z wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, a w efekcie większych wydatków presja popytowa może być większa, niż wcześniej oceniano. - Można szacować, że dodatkowe wydatki przyczynią się do podwyższenia inflacji wobec tej w listopadowej projekcji o 0,1 punktu w 2024 roku i 0,4 punktu w 2025 roku - stwierdził Glapiński, oceniając, że wpływ tego czynnika będzie niewielki w porównaniu z innymi.
Prezes NBP stwierdził na konferencji, że trwałe obniżenie inflacji nie nastąpi w tym roku. - My dążymy jako NBP, RPP, do trwałego obniżenia się inflacji, do tego celu inflacyjnego, czyli 2,5 procent plus, minus 1 punkt procentowy w średnim okresie. Nadal - tu się paradoksalnie nic nie zmienia - muszę powiedzieć w imieniu Rady, że przewidujemy tu koniec 2025 roku. Mimo tego, że inflacja teraz zejdzie do okolic celu inflacyjnego, to nadal przewidujemy, że trwałe obniżenie do celu to końcówka 2025 roku - powiedział Glapiński.
Adam Glapiński był pytany przez dziennikarzy, czy prawdopodobne jest podniesienie stóp procentowych. - Gdybyśmy otrzymali informacji statystyczne i regulacyjne w marcu, że w kolejnych kwartałach będzie silny wzrost inflacji, to taka decyzja nie jest wykluczona. Na obecną chwilę nie widać jednak, aby tak było - mówił prezes NBP.
- Tu ważnym czynnikiem jest koniunktura. Ona jest przygaszona, w Polsce ożywienie narasta, a w krajach sąsiednich koniunktura jest bardzo słaba, w Niemczech szczególnie. Nic nie wskazuje na to, żeby nam groził wybuch wyższej inflacji - dodał.
Glapiński o kursie złotego
- Z punktu widzenia walki z inflacją kurs złotego wzmacnia naszą politykę transmisyjną, jest korzystny. Przyczyny wzmocnionego kursu są różnorakie, ale tym, co się nie zmieni, są olbrzymie potrzeby pożyczkowe Polski, które w olbrzymim stopniu muszą być zrealizowane za granicą i samo to wzmacnia kurs złotego. Do tego ewentualny napływ środków unijnych (..) też wzmocniłby kurs - mówił.
Glapiński stwierdził, że kurs polskiej waluty "jest stabilny". Zaznaczył, że NBP interweniuje tylko, jeżeli kurs zmienia się zbyt gwałtownie, a nie w celu obniżenia lub podwyższenia go do określonego poziomu.
Dziennikarze dopytywali także, czy kryzys instytucjonalny w Polsce mógłby wpływać na politykę NBP poprzez na przykład reakcję na złotym. - Zamieszanie to ma się nijak do pracy NBP i mam nadzieje, że tak będzie - odpowiedział prezes.
Glapiński o dynamice PKB
- W Polsce następuje powolne ożywienie koniunktury, szczęśliwie ominęliśmy recesję (...). Przeszliśmy suchą stopą przez spowolnienie gospodarcze (...), ale dynamika aktywności gospodarczej pozostaje nadal umiarkowana. Po spadku w pierwszej połowie ubiegłego roku w trzecim kwartale PKB wzrósł o 0,5 procent w ujęciu rocznym. Oceniamy, że w czwartym kwartale roczna dynamika PKB nadal przyspieszała - powiedział Glapiński.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24