Stowarzyszenie proekologiczne Lege Artis Pro Natura informuje deweloperów, że mają błędy w dokumentacji. Ale chętnie się dogada. Oczywiście za odpowiednią opłatą, informuje "Puls Biznesu".
Na mocy przepisów każda "organizacja ekologiczna" może ubiegać się o przystąpienie na prawach strony do dowolnego postępowania administracyjnego, dotyczącego wydania decyzji środowiskowych przy inwestycjach w domy, biurowce czy drogi.
Jak to działa?
A że deweloperom na ogół się spieszy by rozpocząć budowę, pseudoekolodzy korzystają z tego, by wyciągnąć od nich pieniądze w zamian za odstąpienie od blokowania inwestycji. "PB" opisuje Lege Artis Pro Natura, które w całym kraju uprawia taką właśnie działalność, przystępując do spraw dotyczących wydania decyzji środowiskowych. Kiedy wreszcie udało się "upolować" stowarzyszenie, okazało się, że liczy ono trzech członków, koszty prowadzenia działalności pokrywa z prywatnych pieniędzy przedstawicieli, nie sporządza sprawozdań finansowych, bo nie ma takiego obowiązku, i nie ma statutu, bo nie jest stowarzyszeniem rejestrowym i wystarczy mu regulamin. Nie ma też obowiązku podanie konkretnego adresu, więc tego nie robi. Za to bardzo skutecznie kasuje pieniądze, bo "nie ma takiej dokumentacji budowlanej, w której nie byłoby błędów".
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu