Pomoc państwa rolnikom, których gospodarstwa poniosły straty w wyniku suszy nie ma charakteru odszkodowawczego, ale jest wsparciem socjalnym - powiedział w czwartek minister rolnictwa Marek Sawicki. Dodał, że jego wysokość będzie proporcjonalna do wykazanych strat.
Minister przypomniał, że w 2006 r., gdy w Polsce również wystąpiła klęska suszy i straty zostały oszacowane na 3,5 mld zł, ówczesny rząd (koalicja PiS-Samoobrona) przeznaczył na pomoc dla rolników 230 mln zł. Była to pomoc o charakterze socjalnym; dla gospodarstwa do 5 ha przewidywała wsparcie w wysokości 500 zł, a powyżej - 1000 zł. Dla gospodarstw posiadających produkcję zwierzęcą wypłacono ok. 390 zł.
Jak podkreślił Sawickie teraz pomoc wyniesie 200 zł na hektar, co oznacza, że a więc 5 hektarowe gospodarstwo może dostać 1000 zł tj. wsparcia, czyli dwa razy więcej niż w 2006 r. W przypadku gospodarstwa 10 hektarowego - 2 tys. zł, natomiast 300 hektarowego - maksymalnie 60 tys. zł - wyliczał szef resortu rolnictwa podczas konferencji prasowej. Podkreślił, że brana jest pod uwagę skala strat, jakie ponoszą rolnicy.
Kryteria
Jak przypomniał, przy ubieganiu się o wsparcie nadal obowiązuje kryterium wykazania co najmniej 30 proc. strat w stosunku do średniorocznej produkcji z ostatnich 3 lat. Pomoc dla rolników ubezpieczonych i nieubezpieczonych jest różna. Ci, którzy ubezpieczyli się od co najmniej 1 ryzyka dostaną 400 zł na hektar zniszczonych upraw. "Jest to nie tylko wymóg unijny różnicowania na ubezpieczonych i nieubezpieczonych, ale także wewnętrznie chce promować tych rolników, którzy z systemu ubezpieczeniowego korzystają" - mówił Sawicki. Dodał, że na dopłaty do składek ubezpieczeniowych jest zarezerwowane w budżecie 200 mln zł i jest jeszcze czas by ubezpieczyć przynajmniej jesienne zasiewy.
W 2014 r. rolnicy z firmami ubezpieczeniowymi zawarli 142,5 tys. umów. Dopłaty bezpośrednie otrzymuje ok. 1 mln 350 tys. rolników. Warunkiem otrzymania dopłaty jest ubezpieczenie połowy gruntów rolnych, ale zasada ta nie jest przestrzegana.
Co na to rolnicy?
Odnosząc się do pytania czy nie boi się niezadowolenia rolników z powodu wysokości pomocy i ewentualnych protestów, szef resortu rolnictwa powiedział, że "rolnicy to - mądrzy ludzie i wiedzą, że państwa nie stać na to, by regulować straty związane z warunkami klimatycznymi. Jest to pomoc adekwatna do możliwości finansowych państwa w chwili obecnej" - podkreślił.
- Na razie szacunki strat niewiele przekraczają 1 mld zł, jestem przekonany, ze są to nadal szacunki wstępne - zaznaczył Sawicki.
Do kiedy wnioski?
Wnioski o pomoc będą przyjmowane do końca września, także do tego czasu będą pracowały komisje szacujące straty, więc dopiero wtedy będzie znana faktyczna wielkość strat.
Jak mówił minister, w 2006 r. susza wystąpiła wcześniej niż w tym roku, dlatego zbiory zbóż ozimych niewiele ucierpiały, straty natomiast już odnotowano w zbiorach zbóż jarych.
Sawicki nawiązując do kar za przekroczenia limitów produkcji mleka powiedział, w poprzednich latach KE nie chciała się zgodzić nawet na rozłożenie kar na raty. Zauważył też, że spółdzielnie mają możliwość pomocy swoim członkom. Zaznaczył, że resort rolnictwa wnioskuje do KE o pomoc dla gospodarstw hodujących bydło w związku ze stratą pasz z powodu suszy i koniecznością ich zakupu z zewnątrz. Zakup pasz pomniejsza przychody takiego gospodarstwa. - Projekt taki został przekazany do KE 14 sierpnia - poinformował.
Według IUNG obecnie najbardziej skutkami suszy zagrożone są rośliny strączkowe, ziemniaki i krzewy owocowe. Rząd na pomoc dla poszkodowanych przez suszę rolników przeznaczył 450 mln zł.
Autor: /gry / Źródło: PAP