Akcje Elewarru zostaną przekazane Ministerstwu Skarbu Państwa - decyzję tę podjęto na posiedzeniu rządu przy okazji rozpatrywania projektu nowelizacji ustawy o Agencji Rynku Rolnego - poinformował minister rolnictwa Marek Sawicki. Taka zmiana nie zamyka możliwości prywatyzacji - zaznaczył.
Sawicki, który w czwartek brał udział w Międzynarodowym Forum Rolnym w Mediolanie odbywającym się w ramach Światowej Wystawy Expo 2015, mówił, że o sprawie przekazania spółki Elewarr pod zarząd MSP mówiono na majowym posiedzeniu Rady Ministrów w obecności premier Ewy Kopacz.
Jak wyjaśnił, chodzi o przyłączenie tej spółki do projektu budowy narodowego holdingu spożywczego, w skład którego wchodziłyby m.in. Krajowa Spółka Cukrowa (KSC), czy rynki hurtowe.
Prywatyzacja nadal możliwa
Sawicki podkreślił, że taka zmiana nie zamyka możliwości prywatyzacji Elewarru czy KSC. Dodał, że od półtora roku namawia rolników i grupy producenckie zajmujące się produkcją zbóż i rzepaku do nabycia tej spółki, ale na razie chętnych brak. W opublikowanym w środę raporcie NIK negatywnie oceniła sprawowanie nadzoru właścicielskiego nad Elewarr sp. z o.o. przez prezesa Agencji Rynku Rolnego. Według NIK spółka "przestała pełnić kluczową rolę w stabilizacji rynku zbóż oraz w przechowywaniu zapasów interwencyjnych UE". NIK chce, by ministrowie rolnictwa i finansów rozważyli likwidację spółki. O nadużyciach w Elerwarze NIK powiadomiła prokuraturę. Jak poinformował w środę szef gabinetu politycznego szefowej rządu Marcin Kierwiński, Ewa Kopacz na poniedziałek zaprosiła ministra rolnictwa na spotkanie.
Rozmawiać trzeba
W czwartek Sawicki, pytany o spotkanie z Kopacz ws. Elewarru, powiedział: "warto żebyśmy o tym porozmawiali". Zaznaczył, że resort rolnictwa ustosunkował się już do zarzutów NIK i czeka na odpowiedź. - Jestem trochę zdziwiony, dlaczego jest odgrzewana sprawa sprzed trzech lat akurat w tym momencie - powiedział Sawicki, odnosząc się do raportu NIK. Dodał, że Elewarr nie jest spółką Skarbu Państwa, a spółką prawa handlowego - jednoosobową spółką ARR; oznacza to, że Elewarr musi na siebie zarobić. - NIK z jednej strony dokonuje oceny politycznej, nie uwzględniając realiów prawnych, z drugiej zaś wskazuje, co ewentualnie rząd w danej sprawie spółki prawa handlowego ma zrobić. Jest to zdumiewająca interpretacja i ocena. NIK ma prawo do kontroli, ale z pewnością nie ma prawa do wskazywania dróg rozwiązywanie tego problemu - uważa Sawicki.
Raport i zmiany
Zaznaczył, że po tym, jak w 2011 r. NIK opublikowała swój raport ws. Elewarru, zmieniono strukturę kierownictwa spółki - zarząd jest jednoosobowy, a wynagrodzenie zarządu jest uzależnione od wyników spółki. Ponadto - mówił Sawicki - nieprawdą jest, że spółka przynosi starty, bo osiąga zysk. - Nie mogę Elewarrowi nakazać, by za kupowane zboże płacił o 10-20 zł więcej niż inne podmioty, bo byłbym oskarżony o to, że narażam spółkę na straty - powiedział minister. W pierwszej kontroli - opublikowanej w 2011 r. - NIK stwierdziła m.in., że członkom zarządu spółki przyznano wynagrodzenia przekraczające limity dozwolone w ustawie kominowej. Łączna kwota wynagrodzeń, pobranych niezgodnie z prawem, sięgnęła 1 mln 401,8 tys. zł. - W kontroli sprawdzającej kontrolerzy Izby ustalili, że prezes Agencji Rynku Rolnego nie podjął działań w celu wyegzekwowania nienależnie pobranych w latach 2008–2010 wynagrodzeń przez członków rady nadzorczej, zarządu i głównego księgowego spółki. Tym samym prezes ARR dopuścił do przedawnienia roszczeń w kwocie 1 mln 401,8 tys. zł - wyjaśniła Izba. Dodatkowo - jak wskazuje NIK - prezes ARR ponownie, niezgodnie z ustawą kominową, zaakceptował wynagrodzenia dla członków zarządu spółki w wysokości 208 tys. zł. - Stwierdzone przez NIK w kontroli sprawdzającej nieprawidłowości finansowe wyniosły tym razem 1 mln 129,6 tys. zł (suma nienależnie pobranych wynagrodzeń przez członków zarządu i członków rady nadzorczej spółki). Tak więc nieprawidłowości finansowe dotyczące nienależnie pobranych wynagrodzeń wyniosły łącznie (ustalenia z obu kontroli) 2 mln 531,4 tys. zł - dodała Izba.
Obejście ustawy
Z kontroli NIK wynika ponadto, że utworzone w 2010 r. stanowisko dyrektora generalnego i zatrudnienie na tę funkcję byłego prezesa spółki miało na celu obejście ustawy kominowej. NIK zwróciła też uwagę, że udział spółki w rynku zbóż i rzepaku stale spadał. "Następowała dalsza dekapitalizacja jej majątku. W okresie 2010–2013 średnioroczne wykorzystanie pojemności magazynowej spółki wyniosło około 40 proc. W 2013 r. udział Elewarr sp. z o.o. w przechowywaniu państwowych rezerw zbóż zmniejszył się o 7 proc. w stosunku do lat 2010–2012. Istotnie zmalała też rola spółki w przechowywaniu zbóż stanowiących zapasy interwencyjne UE" - napisano w raporcie. Tymczasem w latach 2010–2012, mimo trudnej sytuacji ekonomicznej spółki, wzrosły wynagrodzenia na stanowiskach kierowniczych, w tym dyrektora generalnego i dyrektorów oddziałów aż o 30 proc. Odnosząc się do zarzutów NIK, p.o. rzecznika Agencji Rynku Rolnego Iwona Ciechan zapewniła, że "prezes ARR niezwłocznie po powołaniu zapoznał się wnikliwie z sytuacją spółki Elewarr i podjął kroki zmierzające do ustabilizowania sytuacji organizacyjnej i finansowej". - To z jego inicjatywy zarząd spółki został zmniejszony do jednoosobowego, a rada nadzorcza do trzech członków. Likwidacji uległo również stanowisko dyrektora generalnego. Prawidłowość zasad i wysokości wynagrodzeń były potwierdzane wielokrotnie w różnych opiniach prawnych i żadna z późniejszych kontroli nie zakwestionowała tych zasad - podkreśliła.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: pl.wikipedia.org/(CC BY-SA 3.0) | Adam Kliczek / Wikipedia