Jeśli nie stać cię na kupno - wynajmij mieszkanie od państwa. Program mający w zamierzeniu ułatwić dostęp do własnego “M” właśnie rusza, ale chyba nie całkiem się udał. Miało być taniej niż na rynku - jest tak samo drogo, a gdzieniegdzie i drożej. Czy państwowy bank zarabia na tych, którym miał pomagać? Materiał magazynu “Polska i Świat”.
W mieszkaniach na wynajem trwają ostatnie prace wykończeniowe. Niedługo wprowadzą się do nich pierwsi lokatorzy. - Jest w 100 proc. wykończona łazienka, kuchnia ze wszystkimi meblami i sprzętem AGD, a w pokojach znajdują się panele - zachwala Łukasz Kaczmarek z firmy Wechta.
Program ruszył
Wynajem pierwszych mieszkań właśnie ruszył. Na razie w ofercie jest 49 mieszkań. Wszystkie w jednym bloku w Poznaniu. Inwestorem jest państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego. Kiedy pojawiały się pierwsze informacje o startującym dziś projekcie słychać było głosy, że mieszkania pod wynajem mają być dużo tańsze niż te na rynku prywatnym. - Musi to być cena atrakcyjna dla młodego człowieka - mówił wówczas Wojciech Kowalczyk, ówczesny wiceminister finansów.
Jakie ceny?
Co z tego wyszło? Najtańsza jest kawalerka 23,3 mkw., w której znajduje się 1 pokój i łazienka. Zapłacimy za nią 710 zł plus opłaty. Najdroższe jest natomiast trzypokojowe mieszkanie o powierzchni 71,4 mkw. Wynajmujący będzie musiał wyłożyć co miesiąc 2040 zł a do tego opłaty za media. - Kiedy porównujemy te oferty z innymi mieszkaniami o podobnych parametrach, ale na rynku prywatnym w Poznaniu, to okazuje się, że mieszkania w programie rządowym są momentami wyższe niż średnia cena ofertowa - mówi Maciej Górka, ekspert ds. nieruchomości z Domiporta. Piotr Romanowicz z firmy Rent-nieruchomości Romanowicz uważa, że program wzbogacił ofertę od strony podaży. - Natomiast nie wzbogaca jej co do atrakcyjności ceny - uważa ekspert.
Ważny zysk
BGK nie ukrywa, że na wynajmie chce zarabiać, ale upiera się, że ceny są konkurencyjne. Mieszkania są nowe i można się w nich zameldować. Lokator ma też pewność, że nikt bez powodu nie zerwie umowy. - Nasze ceny są przygotowane w oparciu o szczegółową analizę rynku najbliższego otoczenia naszej inwestycji. Jesteśmy przekonani, że są one atrakcyjne - twierdzi Ryszard Słowiński, prezes BGK Nieruchomości. Chęć wynajmu mieszkania w poznańskim bloku zgłosiło już kilkaset osób. Klucze dostaną ci, którzy zrobili to jako pierwsi i spełnią kilka warunków. Przyszli lokatorzy muszą m.in. udowodnić, że stać ich na płacenie czynszu i wskazać miejsce, gdzie zostaną eksmitowani, gdy przestaną płacić. Nowe bloki pod wynajem mają powstać w wielkich aglomeracjach. Lokatorzy będą mogli wynająć mieszkanie także w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, czy Gdańsku.
Autor: msz/ / Źródło: Polska i Świat, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: jakusiebie.pl