Rada Polityki Pieniężnej jest obecnie bliżej obniżki stóp procentowych niż w styczniu - ocenił w środę podczas konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. Jego zdaniem niewykluczone, że przyszłe obniżki mogą przekroczyć 25 pb.
Belka powiedział podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP, że obecnie Rada jest bliżej do obniżenia stóp niż w styczniu. Wyjaśnił, że jeżeli sytuacja nie ulegnie jakiejś gwałtownej zmianie to należy się liczyć z tym, że w RPP powstanie większość, która przegłosuje redukcję stóp procentowych.
Obniżka za kilka tygodni?
Belka pytany był o to, czy możliwe jest, iż skala przyszłego cięcia stóp może przekroczyć w kolejnych miesiącach 25 pb. - Sądzę, że tak, może być większa - odpowiedział. Zaznaczył, że obecnie "czynników, które skłaniałyby RPP do obniżenia stóp jest wystarczająco dużo i jest wystarczająco dużo członków rady, którzy skłaniają się do tego". Wskazał, że istotnym czynnikiem jest m.in. pewna niestabilność na rynkach finansowych, która w Polsce ma swój specyficzny wymiar. - Mamy potwierdzenie stabilnej sytuacji, jeśli chodzi o sferę realną. Po drugie mamy nasze wewnętrzne eksperckie projekcje inflacji (...), wiemy mniej więcej, co się w najbliższych miesiącach zdarzyć może. (...) Trzecia rzecz, która zaistniała w ciągu ostatniego miesiąca to zwiększona zmienność walutowa związana z następstwami uwolnienia franka, ale także dyskusji na ten temat w Polsce. To razem powoduje taką skłonność do odczekania (przez RPP - PAP) kilku tygodni (z decyzją o obniżeniu stóp - PAP) - powiedział. Dodał, że podczas posiedzenia Rady dyskutowano o tym, co bardziej może zdestabilizować sytuację; obniżka stóp, czy jej brak. - Ja jednak sądzę, że brak obniżki stóp nie jest czynnikiem, który można traktować, jako destabilizujący dodatkowo - powiedział. Przyznał, że w decyzjach o stopach procentowych będzie uwzględniane także wzmocnienie złotego wobec euro spowodowane ostatnią decyzją Europejskiego Banku Centralnego o tzw. luzowaniu ilościowym. Prezes NBP wyjaśnił ponadto, że podejmowaniu decyzji przez RPP nie sprzyja sytuacja związana z kredytami we frankach. - Według mnie to, co się dzieje na rynku walutowym złotego nie jest jakąś wielką niespodzianką. Kwestią istotną (...) jest kwestia kredytów frankowych. To dyskusja wokół tej kwestii jest czynnikiem destabilizującym i utrudniającym podejmowanie decyzji w zakresie stóp procentowych - wyjaśnił. Pytany o sytuację polskiej gospodarki powiedział, że Rada postrzega ją z umiarkowanym optymizmem.
Decydująca sytuacja na rynkach
Michał Burek z zespołu analiz ekonomicznych Raiffeisen Polbanku określił posiedzenie RPP, jako wstęp do decyzji marcowej, która najprawdopodobniej przyniesie cięcie kosztu pieniądza. - Decyzja o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie zgodnie z ostatnimi sugestiami Rady argumentowana była podwyższoną zmiennością na rynkach finansowych, co zostało tym razem opatrzone stosownym zapisem w komunikacie po posiedzeniu. Podobnie jak przed miesiącem, komunikat pozostawił otwartą furtkę do dalszych cięć głosząc, że Rada nie wyklucza dostosowania polityki pieniężnej w najbliższym okresie - wskazał Burek. Według niego komunikat Rady można jednoznacznie interpretować, że jeżeli sytuacja nie ulegnie znaczącej zmianie (chodzi przede wszystkim o sytuację na rynkach finansowych), to w marcu stopy procentowe zostaną obniżone. - Jest bowiem oczywiste, że marcowa projekcja inflacji będzie znacznie niższa od projekcji listopadowej, a nawet niższa od jej pesymistycznego scenariusza. Tym samym osiągnięcie 2,5-procentowego celu w średnim okresie (tj. do końca 2016 r.) będzie przedstawione, jako bardzo mało prawdopodobne. Taką interpretację potwierdził również na konferencji Marek Belka, przyznając, że Rada jest bliższa podjęcia decyzji o obniżkach i nie powinno być problemu z uzbieraniem odpowiedniej liczby głosów dla takiej decyzji na następnym posiedzeniu - zauważył Burek. Według niego otwarte pozostaje tylko pytanie, o ile w marcu spadną stopy. Ekonomista uważa, że będzie to warunkowane sytuacją na rynkach finansowych w ciągu tego miesiąca. "Jeżeli będzie się ona stabilizować, to najprawdopodobniej cięcie będzie głębsze niż 25 pb (50 pb). Możliwość głębszego cięcia potwierdził również prezes Belka" - zauważył Burek. Dodał, że jeżeli na rynki finansowe powrócą niepokoje, np. wskutek negocjacji pakietu pomocowego przez rząd grecki, cięcie może ograniczyć się do 25 pb.
Większa obniżka?
Wojciech Matysiak, ekonomista z biura analiz makroekonomicznych banku Pekao uważa, że konferencja po posiedzeniu RPP pokazała, iż obniżka stóp procentowych w marcu o 25 pb jest niemal pewna. - W naszej ocenie marcowy Raport o inflacji po raz kolejny pokaże, że inflacja w całym horyzoncie projekcji banku centralnego nie wraca do celu. Będzie to ważny argument za podjęciem decyzji o łagodzeniu polityki monetarnej - ocenił. Również ekonomiści z BZ WBK uważają, że ton komunikatu RPP i przebieg konferencji prasowej wyraźnie sugerują duże szanse na obniżkę stóp w marcu. Ich zdaniem rośnie prawdopodobieństwo, że obniżka będzie większa niż 25 pb. - Zakładamy, że Rada obniży stopy o 50 pb w tym roku i mogłaby tego dokonać nawet w jednym ruchu, w sytuacji gdyby sytuacja na światowych rynkach finansowych stabilizowała się, wyraźne umocnienie złotego było kontynuowane, a deflacja i dane o aktywności zaskoczyły w dół - zaznaczyli. Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. W skali rocznej referencyjna stopa NBP będzie nadal wynosić 2,00 proc., stopa lombardowa 3,00 proc., depozytowa 1,00 proc., zaś redyskonta weksli 2,25 proc. Decyzja NBP nie była zaskoczeniem dla ekonomistów. Większość z nich uważało, że Rada na lutowym posiedzeniu pozostawi stopy na dotychczasowym poziomie, a obniży je ewentualnie dopiero w marcu. Rada po raz ostatni obniżyła stopy w październiku 2014 roku. Wówczas stopa referencyjna obniżona została o 50 pb, stopa lombardowa obniżona została o 100 pb, stopa depozytowa pozostała bez zmian, a stopa redyskonta weksli została obniżona o 50 pb.
Autor: mb / Źródło: PAP