Niepłacący w terminie kontrahenci to problem, z którym boryka się obecnie 85 proc. polskich przedsiębiorstw. Przeciętny czas oczekiwania na zapłatę w ciągu kwartału wydłużył się o ponad 3 tygodnie - wynika z najnowszego badania KRD "Portfel należności polskich przedsiębiorstw”.
Jak wskazali autorzy badania, problem zatorów płatniczych w polskiej gospodarce przybiera na sile. "Aktualne dane pokazują, że sytuacja pod tym względem jest najgorsza od 2,5 roku" - podkreślono.
W pierwszym kwartale 2018 roku Indeks Należności Przedsiębiorstw (INP), czyli wskaźnik, który odzwierciedla poziom zatorów płatniczych w gospodarce spadł do 89,9 punktu - podano. "Warto jednak przypomnieć, że wynik 92,1 punktu - odnotowany na koniec 2017 roku - był najwyższym w niespełna dziesięcioletniej historii wspólnego badania Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce" - czytamy w badaniu.
- Im wyższa wartość INP, tym przedsiębiorcy mniej odczuwają problemy z odzyskaniem pieniędzy. Im niższa, tym gorsza jest sytuacja w tym zakresie - wyjaśnił prezes KRD Adam Łącki. Podkreślił, że choć po "solidnym wzroście indeksu w ostatnim kwartale 2017 roku", lekkie pogorszenie nie byłoby niczym zaskakującym, to "skala spadku może już martwić".
- INP pierwszy raz od 10 kwartałów znalazł się poniżej 90 punktów. Choć jest za wcześnie, aby zwiastować trwałe pogorszenie, to sygnał jest mocno niepokojący - ocenił Łącki.
Dłużej
Najnowsze badanie pokazuje, że mocno wzrósł przeciętny okres oczekiwania na zapłatę. Aktualnie wynosi on 3 miesiące i 24 dni. W ostatnich trzech miesiącach 2017 roku przedsiębiorcy na pieniądze czekali ok. 3 miesięcy, czyli ponad 3 tygodnie krócej. "Najlepszy pod tym względem był trzeci kwartał 2016 roku. Wówczas okres oczekiwania na przeterminowane należności wynosił zaledwie 2 miesiące i 24 dni" - wskazano.
- Relacje między firmami są wielokrotnie złożone. Jeśli jedna firma nie płaci w terminie drugiej, ta może mieć problem z zapłaceniem kilku kolejnym, a one w konsekwencji mogą nie być w stanie uregulować swoich zobowiązań wobec partnerów, dostawców, czy pracowników. Firmy, z którymi często rozmawiamy o ich problemach, wielokrotnie podkreślały, że jednym z najpoważniejszych są zatory płatnicze. Niestety, wygląda na to, że w najbliższym czasie będą one przybierać na sile - ocenił Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma, zrzeszającym około 50 tysięcy firm.
Według badania, prawie 30 proc. polskich firm przez to, że klienci nie płacą im na czas, ma problemy z regulowaniem własnych zobowiązań. To wynik zbliżony do danych sprzed 3 miesięcy - wskazał KRD. 28,9 procent badanych z tego samego powodu musi ograniczać inwestycje. W ostatnim kwartale 2017 roku odsetek ten wynosił 28,6 proc.
KRD zwrócił też uwagę na pogorszenie sytuacji w innym obszarze. - Odsetek firm, które deklarują, że opóźnienia w płatnościach zmusiły ich do redukowania zatrudnienia lub funduszu wynagrodzeń wzrósł z 8,3 do 10,4 proc. - wskazał Sędłak. Podkreślił, że w obecnej, "korzystnej dla pracowników, sytuacji na rynku pracy" ograniczanie funduszu płac może oznaczać kłopoty z utrzymaniem zespołu. - To kolejny sygnał, że problem zatorów płatniczych może przybierać na sile - uważa Sędłak.
Najnowsze badanie "Portfel należności polskich przedsiębiorstw” przeprowadzono w kwietniu br. na reprezentatywnej grupie 628 firm. Badanie będące wspólnym projektem Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce jest wykonywane co kwartał od stycznia 2009 roku.
KRD jest jednym z pięciu działających w Polsce na mocy ustawy biur informacji gospodarczej gromadzących, przechowujących i udostępniających dane o nierzetelnych dłużnikach. Oprócz niego na rynku funkcjonują jeszcze ERIF Biuro Informacji Gospodarczej, BIG InfoMonitor, Krajowe Biuro Informacji Gospodarczej oraz Krajowa Informacja Długów Telekomunikacyjnych.
Autor: bgr / Źródło: PAP