Polska nie powinna podejmować żadnych prac w sprawie budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną; przedstawiciele Komisji Europejskiej nie stwierdzili zasadności budowy przekopu - przekazało w piątek źródło unijne, do którego dotarło korespondent TVN24 w Brukseli. Wcześniej Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej poinformowało, że przedstawiciele KE "potwierdzili konieczność budowy kanału żeglugowego".
W piątek w Brukseli odbyło się spotkanie przedstawicieli polskich władz z urzędnikami Komisji Europejskiej. Tematem były kwestie powiązane z planowaną przez polski rząd inwestycją - przekopem Mierzei Wiślanej. Budowa kanału ma potrwać do 2022 roku, a jej koszt - według planów - ma wynieść ok. 880 mln zł. Koszty budowy ma w całości pokryć budżet państwa.
Zgodność z unijnym prawem
- Po formalnym przedłożeniu projektu do Komisji zbadamy jego zgodność z prawem UE. Służby Komisji przypomniały, że w oczekiwaniu na ostateczną decyzję Komisji Europejskiej Polska nie powinna prowadzić żadnych prac" - przekazało źródło z KE zbliżone do rozmów w tej sprawie.
"Komisja nie stwierdziła zasadności budowy przekopu"- dodano. W wysłanym wcześniej komunikacie Michał Kania, dyrektor biura prasowego Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej informował, że "po spotkaniu na poziomie eksperckim przedstawiciele Komisji Europejskiej potwierdzili konieczność budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, jednakże poprosili o kontynuację rozmów celem omówienia kwestii technicznych".
"W najbliższym czasie zostaną wyznaczone terminy kolejnych spotkań" - napisano w komunikacie resortu.
W poniedziałek organizacje ekologiczne wezwały Komisję Europejską do interwencji w sprawie planowanego przekopu. Ich zdaniem działania rządzących w tej sprawie są nielegalne. Prace na miejscu planowanego przekopu już się rozpoczęły. Wycięto m.in. drzewa w pasie, w którym ma powstać kanał. Mierzeja Wiślana i Zalew Wiślany są częścią obszaru Natura 2000 dlatego Komisja Europejska jest w dialogu z polskimi władzami w sprawie planowanej inwestycji.
"Jesteśmy w stu procentach pewni"
W grudnia ub. roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie wydała tak zwaną decyzję środowiskową dla planowanego kanału żeglugowego łączącego Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym. Zastrzeżenia do zapisów przyrodniczych w decyzji środowiskowej wydanej przez RDOŚ w Olsztynie mają zarząd woj. pomorskiego i organizacje ekologiczne. Złożyły one od niej odwołania do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk mówił w czwartek, że spotkanie z przedstawicielami KE dotyczyć ma przede wszystkim raportu oddziaływania na środowisko i uszczegółowienia rozwiązań.
- Jesteśmy w stu procentach pewni co do zasadności i zgodności ze wszystkimi normami oraz dyrektywami raportu oddziaływania na środowisko, tak jak już odpowiadaliśmy w zeszłym roku Komisji Europejskiej. Mamy nadzieję, że uszczegółowimy to, jeśli Komisja sobie będzie życzyła - mówił w czwartek Gróbarczyk.
Ma poprawić dostęp
Według resortu, prace przy przekopie powinny się rozpocząć najpóźniej jesienią tego roku. Obecnie trwa przetarg na wybór wykonawcy inwestycji. Na połowę kwietnia zapowiedziano otwarcie ofert w przetargu.
Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej poinformowało 20 lutego, że KE poprosiła o spotkanie na szczeblu eksperckim i technicznym, by omówić kwestię raportu oddziaływania na środowisko kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną; unijni urzędnicy nie kwestionują samego projektu budowy kanału.
Według resortu, przekop ma znacząco poprawić dostęp do portu w Elblągu oraz zagwarantować Polsce swobodny dostęp z Zalewu Wiślanego do Bałtyku z pominięciem kontrolowanej przez Rosję Cieśniny Piławskiej. Dzięki temu rozwiązaniu elbląski terminal będzie mógł swobodnie przyjmować mniejsze ładunki, odciążając porty trójmiejskie. Rozwój tego portu ma sprzyjać powstawaniu nowych miejsc pracy, poprawić walory turystyczne miejscowości położonych nad Zalewem Wiślanym oraz wpłynąć na rozwój gospodarczy całego regionu północno-wschodniej Polski
Autor: kris/tol/mmh / Źródło: PAP, tvn24bis.pl