Polskie obchody 1 listopada są ewenementem w Europie. W żadnym kraju nie wydaje się tyle na znicze, a do tego dojdą jeszcze kwiaty, paliwo czy bilet PKP - czytamy we wtorek w "Rzeczpospolitej".
Jak czytamy w gazecie, "w ramach obchodów Wszystkich Świętych Polacy wykupią ponad połowę rocznej sprzedaży zniczy i ruszą w drogę". "Masowe podróże będą droższe niż przed rokiem z powodu wyższych cen paliw, żniwa czekają też sklepy na stacjach benzynowych" - wylicza "Rz". "Nigdzie w Europie nie ma takiego zainteresowania zniczami" - mówi w rozmowie z dziennikiem Witold Nieć, doradca ds. relacji publicznych w spółce Polwax, u jedynego notowanego na giełdzie producenta zniczy. Gazeta zaznacza także, że "produkcja zniczy jest na tyle niszowa, że wymyka się analityce rynkowej".
"Jedynymi dostępnymi danymi są szacunki producentów, z których wynika, że rynek w cenach detalicznych może być wart ponad miliard złotych" - dodaje Nieć.
Droższa podróż
Na świątecznych podróżach zarobią przewoźnicy kolejowi, dostawcy paliw i sklepy na stacjach benzynowych.
Koleje Mazowieckie sprzedadzą o jedną czwartą biletów więcej. - W ciągu trzech lat w okresie od 30 października do 2 listopada notowaliśmy wzrost sprzedaży biletów jednorazowych o 24 proc. - mówi Donata Nowakowska, rzecznik KM. W tym czasie sprzedaż miejsc w pociągach Intercity podskakuje o kilka procent. Dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z firmy e-petrol, zwraca uwagę, że w tym roku podróżowanie samochodem będzie najdroższe od pięciu lat.
"Na zapowiadany spadek kosztów tankowania benzyny kierowcy jeszcze poczekają, ale scenariusz obniżek jest wciąż realny" - czytamy w gazecie.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock