Na temat propozycji odbierania pojazdu osobom, które kierują po pijanemu, wypowiedział się wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Jego zdaniem osoby nietrzeźwe, które wsiadają za kółko, powinny mieć odbierany samochód, a w sytuacji kiedy nie są właścicielami auta - powinny zapłacić karę adekwatną do jego wartości.
Propozycja odbierania pojazdu pijanym kierowcom - komentarz wiceministra
Wiceminister resortu infrastruktury Rafał Weber odniósł się we wtorek w radiu RMF FM do propozycji zmian w prawie, które mają pomóc w skuteczniejszej walce z piratami drogowymi. Chodzi m.in. o nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym, ale także o nowelizację Kodeksu karnego. Jedną z rozważanych zmian jest wprowadzenie możliwości konfiskaty pojazdu osobie, która prowadziła pojazd po pijanemu.
Jak zaznaczył wiceszef MI Rafał Weber, przepis dotyczący przepadku pojazdu miał się pierwotnie znaleźć w noweli Prawa o ruchu drogowym, ale zdecydowano się, że zostanie on uchwalony przy okazji nowelizacji Kodeksu karnego.
- To sąd będzie uzyskiwał uprawnienia do tego, aby podjąć taką decyzję. Zapewne będzie to uzależnione od tego, w jakim stanie nietrzeźwości się znajdował (kierowca), jaki skutek zdarzenia które popełnił miał miejsce. Te przepisy będą jeszcze dopracowywane w Ministerstwie Sprawiedliwości - zaznaczył Weber.
Dodał, że w jego ocenie każdy, kto wsiada za kółko, będąc pijanym, powinien mieć zabrany samochód, a w sytuacji kiedy nie jest właścicielem (pojazdu), powinien zapłacić rekompensatę. - Dosyć pijanych kierowców na polskich drogach - zaznaczył.
Wskazał, że w poniedziałek policja zatrzymała ponad 240 kierowców, którzy jechali pojazdem w stanie nietrzeźwości. - Jeżeli nie dokonamy tutaj bardzo radykalnych zmian i jeżeli nie wprowadzimy bardzo radykalnych przepisów prawa, to z tą sytuacją sobie po prostu nie poradzimy - powiedział.
Wiceminister infrastruktury Rafał Weber o nadmiernej prędkości
Weber zaznaczył, że nowelizacja Prawa o ruchu drogowym przygotowana przez MI, określa punktowo najniższe stawki mandatowe np. za wykroczenia spowodowane przez pijanych kierowców albo za radykalne przekroczenia prędkości. - Jeżeli chodzi o kierowców w stanie nietrzeźwości, to co najmniej 2,5 tysiąca złotych, natomiast za przekroczenie prędkości co najmniej 30 km/h od prędkości dopuszczalnej - co najmniej 1,5 tysiąca złotych - powiedział.
Dodał, że kwestia najniższego mandatu, który dziś wynosi 50 zł, będzie regulowana rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów. - Taryfikator, który o tym mówi, jest przygotowywany przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. Myślę, że tutaj nastąpi korekta, a nie jakaś znacząca podwyżka. Społeczna akceptowalność dla surowszego karania kierowców, którzy w sposób kardynalny przekraczają prawo ruchu drogowego jest, ale właśnie od momentu przekroczenia prędkości więcej niż 30 km/h - zaznaczył.
W jego ocenie kierowcy, którzy dopuszczają się tak szybkiej jazdy "stwarzają ogromne niebezpieczeństwo niezależnie, czy to obszar zabudowany i to niebezpieczeństwo dotyczy niechronionych uczestników ruchu drogowego, czy to obszar niezabudowany i dotyczy innych kierowców". - Ktoś, kto prowadzi pojazd z tak dużą prędkością, jest potencjalnym zabójcą, jego pojazd jest pociskiem. Dlatego chcemy te naganne praktyki ukrócić. Chcemy ujarzmić tych, którzy w sposób kardynalny przekraczają prędkość. Chcemy wyrugować tych, którzy wsiadają za kółko po alkoholu i mam nadzieję, że tymi przepisami nam to się uda - powiedział.
Zapytany o to, czy w ramach walki z piratami drogowymi obniżony zostanie limit 140 km/h na autostradach, odparł, że "autostrady to drogi o najwyższych parametrach, szerokie, co najmniej dwupasowe". - Dlatego w naszym przekonaniu prędkość maksymalna, która wynosi 140 km/h, nie powinna być zmieniana - ocenił.
Pytany z kolei o zmiany dotyczące punktów karnych, zaznaczył, że będą one ustalane rozporządzeniami. - Najdotkliwsze - te kardynalne wykroczenia drogowe - będą karane surowo i jeżeli chodzi o wysokość kary pieniężnej, jak i wysokość punktów karnych. Ważne w tych naszych zmianach jest to, że punkty karne będą naliczane w ciągu dwóch lat, to znaczy ich niwelacja będzie następowała dopiero po dwóch latach i to jeszcze pod warunkiem opłacenia mandatu za dane wykroczenie - podkreślił.
W środę rząd w trybie obiegowym przyjął projekt noweli Prawa o ruchu drogowym, który zakłada m.in. powiązanie wysokości stawek ubezpieczeń komunikacyjnych z liczbą punktów karnych i rodzajem popełnianych wykroczeń. Punkty mają być kasowane po dwóch latach od dnia zapłaty grzywny. W przypadku wykroczeń drogowych maksymalna wysokość grzywny wzrośnie z 5 tys. do 30 tys. zł. Do 5 tys. zł, a w przypadku zbiegu wykroczeń do 6 tys. zł, zwiększy się także wysokość grzywny, którą nałożyć można w postępowaniu mandatowym. Projekt zakłada wprowadzenie renty dla najbliższych osób, które zginęły w wypadkach drogowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska policja