Wejście w życie propozycji dotyczących redukcji emisji CO2 przez nowe samochody spowoduje spadek wartości produkcji z 20 do 14 mld euro i utratę 55 tysięcy miejsc pracy - uważa Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.
Podczas odbywającego się w czwartek w Warszawie XIII Kongresie Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego dwie największe organizacje w branży motoryzacyjnej - Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części oraz Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego - zaapelowały o wolniejsze tempo działań na rzecz redukcji emisji CO2 przez nowe auta.
Spadek produkcji, utrata miejsc pracy
- Szacujemy, że w kilka lat spowoduje to spadek wartości produkcji z 20 do 14 miliardów euro, utratę 55 tysięcy miejsc pracy i niższą o 2 miliardy euro wartość eksportu - powiedział w czwartek prezes Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Alfred Franke. Na kongresie przypomniano, że 9 października br. ministrowie środowiska krajów Unii Europejskiej zaproponowali redukcję emisji CO2 przez nowe auta, do co najmniej 35 procent w 2030 r. w odniesieniu do roku 2021. Kilka dni wcześniej Parlament Europejski przyjął stanowisko nakazujące obniżenie emisji CO2 w motoryzacji o 20 proc. w 2025 r. i aż o 40 proc. w 2030 r. - To stanowisko znacząco odbiegało od pierwotnego założenia Komisji Europejskiej z końca ubiegłego roku, zakładającego obniżenie emisji o 15 procent do 2025 roku i 30 procent do 2030 roku - podkreślał Franke.
Poważne konsekwencje
- Teraz rozpoczyna się tak zwany trialog, czyli uzgodnienia między głównymi instytucjami UE (Rada UE, PE i KE), które mają doprowadzić do ustalenia jednego stanowiska w sprawie ograniczeń emisji CO2. Uzgodnienia mogą być trudne, bo niektóre kraje członkowskie domagały się nawet 60-procentowego ograniczenia emisji CO2 w 2030 roku - dodał szef SDPCM. Przedstawiciele branży motoryzacyjnej podkreślali przy tym podczas kongresu, że w Polsce, jeżeli nawet ostatecznie zapadną najmniej surowe dla branży decyzje (ograniczenie emisji o 30 proc. do 2030 r.), to i tak spowoduje to bardzo poważne konsekwencje zarówno dla producentów części motoryzacyjnych, jak i dla producentów samochodów. Szczególnie mocno, przekonywano, nowe przepisy uderzą w branżę części motoryzacyjnych, w produkcji których Polska jest europejskim potentatem.
Z przedstawionych danych wynika, że wartość produkcji części wyniosła w Polsce w 2017 r. ponad 20 miliardów euro, a producenci części tworzą 140 tysięcy miejsc pracy i przeznaczają aż 5-10 proc. obrotu na rozwój i innowacje (co najmniej 1 miliard euro rocznie). Podczas kongresu deklarowano, że branża doskonale rozumie konieczność ograniczania emisji CO2, ale w sposób "zrównoważony i niepromujący wyłącznie jednej technologii - elektromobilności".
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock