Ministerstwo Finansów zakłada, że wobec Polski zostanie otwarta procedura nadmiernego deficytu, gdyż Komisja Europejska będzie do takiego ruchu zobowiązana. Resort przekazał, że jest w dialogu z Brukselą, aby wyjaśnić przyczynę przekroczenia przez Polskę poziomu trzech procent Produktu Krajowego Brutto (PKB) deficytu sektora finansów publicznych w 2023 roku.
Główny Urząd Statystyczny w ubiegłym tygodniu podał we wstępnym szacunku, że deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2023 roku wyniósł 5,1 proc. PKB wobec deficytu 3,5 proc. PKB w 2022 roku. Z kolei dług sektora finansów publicznych wyniósł w 2023 roku 49,6 proc. PKB wobec 49,2 proc. PKB w 2022 roku.
Polska może być objęta procedurą nadmiernego deficytu
"Zgodnie z ostatnimi prognozami Komisji Europejskiej, wiosną br. KE może objąć procedurą nadmiernego deficytu 13 krajów Unii Europejskiej, w tym Polskę. Podobna sytuacja miała miejsce w latach 2009-2010 w następstwie kryzysu finansowego, w efekcie którego nadmierny deficyt wystąpił w 24 krajach UE" - poinformowało Ministerstwo Finansów.
Resort przypomniał, że w latach 2020-2023 reguły fiskalne w Unii Europejskiej były de facto zawieszone w związku z pandemią COVID-19, a następnie wojną w Ukrainie. MF dodało, że od 2024 roku następuje powrót do reguł Unii Europejskiej, zgodnie z którymi procedura nadmiernego deficytu jest uruchamiana w przypadku przekroczenia przez deficyt sektora finansów publicznych (wg metodologii ESA) 3 proc. PKB.
"Należy (…) założyć, że procedura nadmiernego deficytu zostanie otwarta wobec Polski, gdyż Komisja Europejska będzie do takiego ruchu zobowiązana. Dlatego Ministerstwo Finansów jest w roboczym dialogu z Komisją Europejską, którego celem jest odpowiednie wyjaśnienie przyczyn przekroczenia przez Polskę progu 3 proc. w 2023 r." - podał resort.
W ocenie Ministerstwa Finansów "wysoki deficyt w Polsce jest efektem wojny w Ukrainie i potężnych wydatków Polski na modernizację armii, niwelowania skutków kryzysu energetycznego i pomocy uchodźcom z Ukrainy".
Ministerstwo Finansów o zmianach
Ministerstwo przypomniało, że obecnie w Unii Europejskiej ma miejsce reforma ram zarządzania gospodarczego, w tym reguł fiskalnych. W przypadku krajów z długiem publicznym (wg ESA) poniżej 60 proc. PKB okres korekty nadmiernego deficytu będzie wydłużony z obecnego 1,5 roku do 4 lat.
"Dodatkowo, zgodnie z postulatem Polski popieranym przez inne kraje członkowskie, zwiększone wydatki obronne będą stanowiły czynnik łagodzący w procedurze nadmiernego deficytu, a także będą uwzględniane w pakiecie inwestycji pozwalających wydłużyć ścieżkę korekty nadmiernego deficytu z 4 do 7 lat" - zauważyło MF.
Resort dodał także, że zgodnie ze wspomnianą reformą zarządzania gospodarczego w Unii Europejskiej wszystkie państwa członkowskie będą zobowiązane opracować jesienią tego roku średniookresowe plany budżetowo-strukturalne.
"Najważniejszy element planów stanowić będą ścieżki wydatków, prowadzące do obniżenia deficytu" - zaznaczyło Ministerstwo Finansów.
Dudek: nie będzie miejsca na rozluźnianie pasa
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński podczas piątkowej konferencji prasowej mówił o tym, że sytuacja budżetu państwa jest "bardzo trudna". - Rząd ma trudną sytuację. Mimo że ogólna sytuacja ekonomiczna jest bardzo dobra, to sytuacja budżetu jest bardzo trudna. Przekroczyliśmy 5 procent deficytu (sektora finansów publicznych - red., grozi nam wejście w procedurę nadmiernego deficytu, tę unijną - powiedział.
- Jesteśmy skłonni współpracować z rządem w każdym zakresie w tej trudnej sytuacji. Jesteśmy do dyspozycji - przekonywał.
- To jest bezdyskusyjne, że wobec Polski zostanie wszczęta unijna procedura nadmiernego deficytu - mówił wcześniej w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl ekonomista, prezes i założyciel Instytutu Finansów Publicznych Sławomir Dudek. Zdaniem eksperta będzie to znaczące utrudnienie dla rządu nowej koalicji. - Nie ma miejsca na rozluźnianie pasa, co więcej, ten pas można zaciskać przez parę lat - podkreślał.
Jak tłumaczył, to nie jest tak, że kraj zobowiąże się na papierze, że deficyt sektora finansów publicznych spadnie. Państwo musi pokazać plan działań.
- Każdy kraj objęty procedurą nadmiernego deficytu wysyła do KE wiosną i jesienią, dwa razy do roku, tak zwany raport z podjętych działań. Tam wypełnia się tabelkę i wpisuje konkretne działania, konkretne podatki, wydatki, które będą obniżone albo podwyższone - wyjaśnia ekspert.
Nie będzie można też liczyć na uznanie bardziej ogólnikowych deklaracji. - To nie mogą być zapisy w stylu, że wzrost gospodarczy coś spowoduje. Nie, to mają być zmiany systemowe, strukturalne, które trwale obniżają deficyt. To musi się w tabelce sumować, może to być albo działanie uszczelniające podatki, albo wzrost stawki podatkowej, albo zmniejszenie jakiegoś wydatku, takiego trwałego - mówił Sławomir Dudek.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP