Jarosław Zagórowski rezygnuje z funkcji prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Pismo w sprawie rezygnacji prezes skierował w poniedziałek do rady nadzorczej – podała rzeczniczka firmy Katarzyna Jabłońska-Bajer. Zostanie ono rozpatrzone jutro przez Radę Nadzorczą. Jak dowiedział się portal tvn24bis.pl, Zagórowski nie otrzyma odprawy, ale przez cztery miesiące będzie otrzymywał uposażenie w wysokości połowy ostatniej pensji.
Kontrakt nie przewiduje odprawy dla prezesa JSW, jeśli ten odchodzi sam. Jeśli wniosek o odejście zostanie uwzględniony, to Zagórowskiego będzie obowiązywał czteromiesięczny zakaz konkurencji - tyle przewiduje kontrakt. Wynagrodzenie za ten okres będzie wynosiło 50 proc. ostatniej pensji, czyli 40 tys. zł. Łącznie Jarosław Zagórowski za okres, kiedy nie będzie już prezesem JSW, otrzyma 160 tys. złotych.
Informacja o zakończeniu strajku przynoszącego spółce ogromne straty, ucieszyła inwestorów. Akcje JSW na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie drożały od początku dnia. O godz. 14:10 wzrost wynosił 9,46 proc. To już trzecia mocno wzrostowa sesja z rzędu.
Decyzja jutro
Pismo Zagórowskiego rada ma rozpatrywać na wtorkowym posiedzeniu. W piątek zarząd JSW podpisał ze związkowcami porozumienie, co zakończyło trwający od 28 stycznia strajk. Jednym z głównych postulatów związkowców było odwołanie Zagórowskiego.
Jak podała Jabłońska-Bajer, bezpośrednią przyczyną złożenia rezygnacji jest „rozpętana przez liderów związkowych fala bezprzykładnej nienawiści i agresji wobec prezesa”. "Nienawiść ta była budowana od wielu miesięcy i podsycana przez cały okres kilkunastodniowego strajku" - dodała w komunikacie.
Zagórowski oświadczył w piątek, że poda się do dymisji, jeśli zostaną spełnione trzy warunki: będzie podpisane porozumienie ze związkami zawodowymi, załogi od poniedziałku wrócą do pracy i w porozumieniu zostanie doprecyzowana kwestia sześciodniowego tygodnia pracy.
Dwa pierwsze warunki zostały spełnione, jednak sprawa sześciodniowego tygodnia pracy (górnicy jednak nadal pracowaliby po pięć dni w tygodniu, z tym, że w grę wchodziłyby także soboty) - wbrew woli prezesa - nie została uszczegółowiona. Harmonogram wprowadzenia tego rozwiązania ma przygotować specjalna grupa robocza. Obecnie za pracę w dni wolne górnicy otrzymują znacznie wyższe wynagrodzenie, a nie takie, jak za pracę w zwykły dzień roboczy. Wprowadzenie sześciodniowego tygodnia pracy oznaczałoby więc utratę części zarobków. Ale jest konieczne, jak argumentuje Zagórowski i część ekspertów, by zwrócił się zakup maszyn (które mogłyby być wykorzystywane przez więcej dni w miesiącu) i by koszty pracy nie obciążały w tak dużym stopniu budżetu JSW. - Strajk został zakończony, górnicy wrócili do pracy, a podpisane porozumienie przyniesie spółce znaczne oszczędności. Niedosyt budzi jedynie brak jasnego zdefiniowania zasad pracy kopalń w soboty. Najważniejsze jest jednak przywrócenie stabilizacji sytuacji spółki, a pracę kopalni w cyklu 6-dniowym wymusi w najbliższym czasie ekonomia - podkreślił w poniedziałkowym oświadczeni Zagórowski.
Protest i zawieszenie
Po piątkowym podpisaniu porozumienia związkowcy zawiesili trwający od 17 dni strajk. Rozpoczął się on po ogłoszeniu przez zarząd planu oszczędnościowego. Od tamtej pory aż do poniedziałku w spółce wstrzymane było wydobycie. Zawieszając protest, związkowcy zapowiadali, że jeżeli Zagórowski nie poda się do dymisji, wznowią akcję. - Czekamy, aż rada nadzorcza postawi jutro kropkę nad "i", dopiero wówczas będzie można mówić o spełnieniu naszego postulatu i zakończeniu strajku - powiedział rzecznik związkowców z JSW Piotr Szereda. Dodał, że w środę na masówkach górnicy w kopalniach będą informowani o szczegółach porozumienia; nie wszystkie zapisy są dla nich zrozumiałe. Zgodnie z treścią dokumentu JSW ma zaoszczędzić 280-300 mln zł (według pierwotnego planu zarząd chciał zaoszczędzić ponad 500 mln zł). W ocenie pełnomocnika rządu ds. górnictwa, sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Wojciecha Kowalczyka, dzięki zawarciu kompromisu spółce uda się zaoszczędzić łącznie co najmniej 400 mln zł - przynajmniej 100 mln to dodatkowe oszczędności wynikające z wprowadzenia sześciodniowego tygodnia pracy. Podpisując porozumienie, strony doszły do kompromisu w wielu kwestiach. Jeden z najważniejszych zapisów dotyczy zmian w wypłacie 14. pensji. Ma ona być uzależniona od sytuacji finansowej firmy. Czternastka za ub. rok ma zostać wypłacona w dwóch ratach. Związkowcy mówią, że porozumienie - którego celem jest wyprowadzenie firmy na prostą - oznacza dla górników ok. 20 różnego rodzaju wyrzeczeń i dla części pracowników pensje niższe o 15-20 proc.
Będą odszkodowania?
Prezes JSW podtrzymał w piątek, że spółka nadal będzie domagała się od liderów związkowych odszkodowań za nielegalny – w jego ocenie – strajk. Według zarządu, każdy dzień protestu oznaczał 27 mln zł strat w przychodach. Władze firmy nie zamierzają natomiast karać górników, ale – jak przypomniał Zagórowski – za czas strajku nie przysługuje im wynagrodzenie. Jak dodał, jeśli pracownicy chcą rekompensaty, muszą się o nią zwrócić do organizatorów strajku. W związku ze strajkiem Pracodawcy RP - Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych - przesłało do prokuratur dwa pisma. Jedno zawiera doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów strajku. W innym domagali się, by prokuratura wystąpiła do sądu rejestrowego o wszczęcie postępowania w sprawie dostosowania działalności związków do obowiązującego prawa. Kilka dni temu gliwicki sąd, na wniosek JSW, wydał postanowienie, w którym zakazał związkowcom działań wyrządzających szkodę tej spółce. Zagórowski został prezesem JSW prawie osiem lat temu. W marcu 2007 r. został oddelegowany do pełnienia obowiązków prezesa przez radę nadzorczą. Dwa miesiące później wygrał konkurs i został zatwierdzony na funkcję prezesa. Wcześniej przez rok kierował radą nadzorczą, w której zasiadał od 2003 r. W tamtym czasie był doradcą Ministra Gospodarki. W czasie prezesury Zagórowskiego w JSW kilkakrotnie dochodziło do strajków, ostatni raz - na tle płacowym - tuż przed wejściem spółki na giełdę w połowie 2011 r. Między prezesem JSW a działającymi w firmie związkami od dawna toczył się spór. Związkowcy zarzucali Zagórowskiemu m.in. pozorowanie dialogu i błędy w zarządzaniu; on związkom - opór wobec jakichkolwiek korzystnych dla firmy zmian.
Autor: pp/gry//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: JSW