Miasto nigdy nie miało w planach sprzedaży działki przy Marywilskiej 44. Teren jest szeroki, objęty wielorakimi roszczeniami dawnych właścicieli - powiedział wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek o działce, na której stała hala targowa, która spłonęła w niedzielę.
Wiceprezydent Bratek wyjaśnił, że teren przy Marywilskiej 44 jest własnością miasta, ale dzierżawi go spółka, która poddzierżawia boksy handlowe indywidualnym przedsiębiorcom, którzy prowadzili tutaj własną działalność gospodarczą. - Nie ma tutaj planu miejscowego. Umowa była celowa pod halę handlową i na dzień, w związku z tym, że jest to umowa terminowa, to i cel dzierżawy nie może ulec zmianie - dodał.
- Miasto nigdy nie miało w planach sprzedaży tej działki. Teren jest szeroki, objęty wielorakimi roszczeniami dawnych właścicieli - podkreślił.
Na terenie kompleksu należącego grupy Mirbud znajdowało się blisko 1400 sklepów, których najemcami są osoby 14 narodowości.
Kupcy z Marywilskiej żądali wcześniej obniżenia czynszu najmu boksów handlowych. W tej sprawie odbywały się nawet protesty.
W marcu w stołecznym ratuszu rozpoczęły się rozmowy osób handlujących w kompleksie Marywilska 44 z zarządem spółki wynajmującej im boksy oraz przedstawicielem ratusza.
Pożar na Marywilskiej 44
W niedzielę rano wybuchł pożar hali targowej przy Marywilskiej 44. W gaszeniu pożaru brało udział ponad 240 strażaków, w szczytowej fazie było na miejscu 99 wozów bojowych PSP i OSP, a także dron i specjalistyczny robot. Hala spłonęła całkowicie, w tej chwili trwa dogaszanie. Teren zabezpieczają policjanci.
"Pożar Hali Marywilskiej został opanowany, obecnie trwa dogaszanie (jeszcze przez kilka godzin), dlatego na miejscu cały czas pracują zastępy PSP. Strażacy wykonali też odpowiednie pomiary i nie stwierdzili skażenia wody i powietrza. W tym momencie sprawą zajmuje się Straż Pożarna i Policja. Nie zbliżajcie się do miejsca wydarzenia" - poinformował w mediach społecznościowych stołeczny ratusz.
Źródło: PAP