Prezydent zawetował ustawę o ratyfikacji tzw. poprawki dauhańskiej, przedłużającej obowiązywanie w Polsce Protokołu z Kioto do 2020. Protokół dotyczy redukcji emisji CO2 - poinformowała Kancelaria Prezydenta.
Jak wyjaśnia kancelaria, we wrześniu Sejm wyraził zgodę na dokonanie przez prezydenta ratyfikacji poprawki dauhańskiej do Protokołu z Kioto, nakładającej na Polskę "prawnie wiążące zobowiązania w zakresie emisji gazów cieplarnianych".
Prezydent Duda zadecydował natomiast o konieczności analizy potencjalnych konsekwencji przyjęcia poprawki.
Związanie Rzeczypospolitej Polskiej umową międzynarodową, która poprzez nakładane zobowiązania, wpływa na funkcjonowanie gospodarki i wiąże się z kosztami społecznymi powinno być poprzedzone szczegółową analizą skutków prawnych i ekonomicznych, w tym w ramach postępowania ustawodawczego poprzedzającego podjęcie decyzji przez Sejm w sprawie ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej. W opinii Prezydenta RP w trakcie prac ustawodawczych skutki te nie zostały dostatecznie wyjaśnione. Komunikat Kancelarii Prezydenta
Poprawka dauhańska bez znaczenia?
Konstytucjonalista Ryszard Piotrowski wyjaśnia, że choć odbyły się wybory parlamentarne, kadencja nowego Sejmu jeszcze się nie zaczęła. To oznacza, że Sejm mijającej kadencji musiałby się zebrać na dodatkowym posiedzeniu, żeby zająć się wetem prezydenta do trzech ustaw. Bez tego ustawy te nie wejdą w życie.
Jak tłumaczył podczas prac parlamentarnych nad ustawą o ratyfikacji tzw. poprawki dauhańskiej pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Marcin Korolec, głównym mechanizmem mającym na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych w UE w latach 2013-2020 jest pakiet klimatyczno-energetyczny.
- Poprawka dauhańska i proces ratyfikacyjny - mówił - potwierdza na arenie Organizacji Narodów Zjednoczonych wewnętrzne zobowiązanie prawne, jakie podjęła UE.
- Fakt, że w drugiej połowie 2015 roku UE jeszcze nie ratyfikowała tego dokumentu, jako pretekst wykorzystują kraje rozwijające się i mówią, że UE sama nie wywiązuje się z przyjętych zobowiązań klimatycznych, szczególnie w kontekście zbliżającego się szczytu w Paryżu - powiedział wówczas Korolec.
PiS z kolei wskazywało, że państwa, które chcą ratyfikować poprawkę dauhańską, nic nie znaczą w ogólnym światowym bilansie emisji. Prawdą jest, że najwięksi emitenci w niej nie uczestniczą. Zdaniem polityków PiS, poprawka z Dauhy w jego oczach jest próbą usankcjonowania unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego w prawie ONZ.
Polska wypełniła dotychczasowe zobowiązania
Protokół z Kioto zobowiązywał sygnatariuszy do redukcji w latach 2008-2012 emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 5 proc. w porównaniu z poziomami z roku 1990; Polska wypełniła zobowiązania nałożone Protokołem. Tzw. poprawka dauhańska przedłuża obowiązywanie Protokołu do 2020 r.
Grudniowa konferencja ONZ w stolicy Francji ma przynieść nowe globalne porozumienie, mające na celu ograniczenie wzrostu temperatury na Ziemi do dwóch stopni w porównaniu z epoką przedindustrialną.
Autor: ag / Źródło: PAP, tvn24bis.pl