Jeżeli Prawo wodne nie zostanie przyjęte do końca czerwca, to KE będzie miała prawo zawiesić refundację środków z tego obszaru - powiedział w czwartek dziennikarzom wiceszef Ministerstwa Rozwoju Jerzy Kwieciński.
Chodzi o spełnienie warunków ex ante, czyli warunków wstępnych dotyczących wykorzystania 3,5 miliarda euro z Unii Europejskiej na inwestycje w gospodarce wodnej.
Unijne fundusze
- Niestety, jeżeli Prawo wodne nie zostanie przyjęte przez Sejm do końca czerwca tego roku, to Komisja Europejska będzie miała prawo zawiesić refundację środków z tego obszaru - powiedział wiceminister. - To jest dla nas oczywiście w tej chwili najpoważniejsze zagrożenie. Liczę na to, że w najbliższych dniach rząd przekaże do Sejmu już ostateczny kształt Prawa wodnego - podkreślił wiceminister.
Ocenił, że finalizacja prac nad Prawem wodnym jest "na dobrej drodze". Jak wskazał, "w tej chwili to nie jest absolutnie problem". - Problem będzie wtedy, jeżeli nie będziemy mieli Prawa wodnego zatwierdzonego, bo (...) jak Komisja Europejska nam to zawiesi, to później odwieszenie tego (...) znowu będzie trwało - zaznaczył. Kwieciński tłumaczył, że "odwieszenie" wiąże się z tym, że Komisja weryfikuje, czy dany kraj postąpił zgodnie z dyrektywami unijnymi.
- W związku z tym dla nas zdecydowanie lepiej byłoby, żeby to Prawo wodne weszło w drugim kwartale. Przypomnę, że wcześniejsze zasady unijne mówiły o spełnieniu warunków ex ante do końca 2016 roku, więc to jest przedłużenie o pół roku, które było związane z tym, że bardzo wiele krajów UE, nie tylko Polska, nie miało tych warunków spełnionych na koniec roku - mówił Kwieciński. - Ministerstwo Środowiska robi wszystko, żeby projekt ustawy trafił jak najszybciej do Sejmu - zapewnił rzecznik resortu Paweł Mucha.
Prawo wodne
Nowe przepisy mają w pełni wdrażać unijną Ramową Dyrektywę Wodną, w tym kontrowersyjny art. 9, mówiący o tzw. zwrocie kosztów usług wodnych. Opłatami za pobór wody mają zostać objęci m.in. rolnicy, branża energetyczna, hodowcy ryb czy przedsiębiorcy, którzy wykorzystują duże ilości wody do produkcji. Polskę upomniano za niepełne wdrożenie prawa europejskiego w tej sprawie. Oprócz wprowadzenia opłat, które - według wiceszefa resortu środowiska Mariusza Gajdy - wzrosnąć mają najprawdopodobniej od 2019 roku, nowe prawo powoła też instytucję zarządzającą wodami w Polsce - Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie". Gajda tłumaczył ponadto, że odpowiedzialność za drogi wodne o znaczeniu transportowym przejąć ma Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Będzie ono odpowiadało za inwestycje dotyczące żeglugi śródlądowej, m.in. utrzymanie śluz czy torów wodnych dla statków.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock