Część sieci i galerii handlowych, przygotowując się do niedzielnego zakazu handlu, zdecydowała się na wydłużenie pracy w piątki i soboty. - Jesteśmy temu przeciwni - mówi Alfred Bujara z "Solidarności" i wraca do pomysłu nowelizacji ustawy, w świetle której pracownicy handlu mieliby wolne do poniedziałkowego poranka. Twierdzi też, że przepisy trzeba rozszerzyć na kolejne branże i zawody.
Alfred Bujara, szef Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "S" i jeden z inicjatorów obywatelskiego projektu ustawy ograniczającej handel w niedziele, mówił w TVN24, że wprowadzenie przepisów nie ogranicza wolności obywateli. Dodał, że pracownicy handlu są zadowoleni ze zmian w prawie.
Ograniczenie wolności?
- Mówią mi, że to dla nich wreszcie będzie święto i że będą mogli spędzić czas z rodziną. A klienci ich zdaniem znajdą alternatywę na spędzanie wolnego czasu. Dlatego to nie jest żadne ograniczanie wolności. Do tej pory mieliśmy ograniczenie wolności poprzez przymuszanie pracowników do pracy w niedziele - powiedział Alfred Bujara. Bujara mówił również, że jest przeciwny zmianom, które wprowadzają niektóre sieci i centra handlowe, wydłużające czas pracy w piątki i soboty. - Sieci handlowe pokazały swoją twarz. Traktują one pracowników jak przedmioty, a nie jak podmioty. Tak jest zresztą od lat. W krajach zachodnich te same sieci sobie na to nie pozwalają. U nas próbują wykorzystać wszelkie luki w prawie - mówił Bujara i dodał, że należy znowelizować ustawę ograniczającą handel w niedzielę tak, aby sieci handlowe nie mogły nakazać pracownikom pracy np. kwadrans po północy w poniedziałek. - Kraje zachodnie pokazują, że takie przepisy można wprowadzić - uważa związkowiec i podaje przykład Austrii, która zdecydowała się na takie ograniczenia.
Interes klienta
Z kolei Renata Juszkiewicz z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD) przekonywała w programie "Bilans" na antenie TVN24 BiS, że wydłużenie czasu pracy przez niektóre sieci nie jest radykalną zmianą.
- Wydłużenie pracy o jedną godzinę nie jest wydłużeniem maksymalnym. Jest to tylko jedna godzina. To nie jest żadne pogwałcenie pomysłu. Jest to dostosowanie się do realiów, w których przyszło nam funkcjonować. To zabezpieczenie interesu klienta w najlepszy możliwy sposób - mówiła Renata Juszkiewicz i dodała, że obroty w handlu spadną, szczególnie w miejscowościach przygranicznych. - Z całą pewnością ten handel nie rozłoży się na pozostałe sześć dni tygodnia. Część osób może obawiać się o swoje miejsca pracy jeśli spadną obroty - dodała Juszkiewicz.
Kolejne zawody?
Odniósł się do tego w piątek Alfred Bujara. Jego zdaniem informacje o możliwych zwolnieniach są mocno przesadzone. - Ostatnio słyszymy, że jedna z sieci chce właśnie na weekendy, piątki i soboty zatrudnić dodatkowe 5 tysięcy pracowników i to od zaraz. To pokazuje, że brakuje pracowników szczególnie w usługach, a tam studenci chętnie pracują, bo warunki są lepsze. Nie bójmy się o to, że tym przedsiębiorcom spadną obroty, bo oni będą mogli handlować jeśli sami staną za ladą - powiedział Bujara. Bujara mówił, że po zmianach w handlu ograniczeniem pracy w niedzielę powinny zostać objęte kolejne branże. Wyjaśnił, że chodzi o zawody, których przedstawiciele w niedzielę pracują na takich samych warunkach, jak w inne dni tygodnia. - To na przykład służby komunalne, osoby dyżurujące w szpitalach, czy dyżurni w telewizji. Te osoby powinny mieć dodatek za pracę w niedzielę i pracować na innych warunkach - mówił Bujara.
Niedziele bez handlu
Zgodnie z nowym prawem w każdym miesiącu tego roku dwie niedziele będą handlowe - pierwsza i ostatnia. W marcu zakupy mogliśmy zrobić w niedzielę 4 marca, kolejna niedziela z dozwolonym handlem przypada na 25 marca. Jednak w kwietniu, w związku z Wielkanocą, tylko jedna niedziela będzie handlowa - 29 kwietnia. Z kolei w maju, czerwcu, lipcu, sierpniu, wrześniu, październiku i listopadzie Polacy będą mogli udać się na zakupy w pierwsze i ostatnie niedziele tych miesięcy - 6 i 27 maja, 3 i 24 czerwca, 1 i 29 lipca, 5 i 26 sierpnia, 2 i 30 września, 7 i 28 października oraz 4 i 25 listopada. W grudniu zakaz handlu będzie obowiązywał tylko w jedną niedzielę - 9 grudnia. W pozostałe będzie można zrobić zakupy. Od 1 stycznia 2019 roku przepisy ustawy ograniczającej handel w niedziele będą zaostrzone - handel będzie dozwolony tylko w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią. Od 1 stycznia 2020 roku będzie obowiązywał zakaz handlu we wszystkie niedziele z wyjątkiem siedmiu w roku. Od 2020 roku wolne od handlu będą tylko: dwie niedziele handlowe przed świętami Bożego Narodzenia, jedna przed Wielkanocą i cztery dodatkowo - ostatnie niedziele: stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia.
Autor: msz / Źródło: tvn24bis.pl, PAP